Klif fiskalny
Co to jest klif fiskalny?
Klif fiskalny odnosi się do kombinacji wygasających cięć podatkowych i ogólnych cięć wydatków rządowych, które powodują grożącą nierównowagę w budżecie federalnym i muszą zostać skorygowane, aby zapobiec kryzysowi.
Idea klifu fiskalnego polegała na tym, że gdyby rząd federalny zezwolił na te dwa wydarzenia zgodnie z planem, miałyby one szkodliwy wpływ na i tak już chwiejną gospodarkę, być może doprowadzając ją z powrotem do oficjalnej recesji, ponieważ zmniejszy to dochody gospodarstw domowych, zwiększy stopy bezrobocia oraz podkopały zaufanie konsumentów i inwestorów. Jednocześnie przewidywano, że przekroczenie klifu fiskalnego znacznie zmniejszy deficyt budżetu federalnego.
Kluczowe wnioski
- Klif fiskalny odnosi się do krytycznej nierównowagi między dochodami a zobowiązaniami rządu federalnego, powodując zbliżający się deficyt budżetowy, jeśli Kongres nie podejmie szybkich działań.
- „Spadnięcie” fiskalnego klifu zostało zażegnane dzięki nowym przepisom, które korygują niedobór lub zezwalają na wyższe poziomy długu publicznego, na przykład poprzez amerykańską ustawę o ulgach podatkowych z 2012 r.
- Ze względu na mechanizmy rządzące USA i podział władzy, kto może ustalać politykę fiskalną i monetarną, od czasu do czasu mogą pojawiać się klify fiskalne, które nigdy nie spowodowały poważnego kryzysu finansowego.
Wyjaśnienie klifu fiskalnego
Nie jest jasne, kto pierwszy wypowiedział słowa „klif fiskalny”. Niektórzy uważają, że po raz pierwszy użył go ekonomista Goldman Sachs, Alec Phillips. Inni uznają prezesa Rezerwy Federalnej, Bena Bernanke, za zabranie tego wyrażenia do głównego nurtu w swoich uwagach przed Kongresem. Jednak inni uznają Safira Ahmeda, reportera z St. Louis Post-Dispatch, który w 1989 roku napisał artykuł szczegółowo opisujący finansowanie edukacji przez stan i użył terminu „klif fiskalny”.
Gdyby Kongres i prezydent Obama nie podjęli działań w celu zapobieżenia tej idealnej burzy zmian legislacyjnych, Ameryka, w kategoriach mediów, „upadłaby z klifu”. Doprowadziłoby to między innymi do podwyżki podatków, której Amerykanie nie widzieli od 60 lat.
Jak długo rozmawialiśmy?
Centrum Polityki Podatkowej poinformowało, że rodziny o średnich dochodach zapłacą średnio 2000 USD więcej podatków w 2013 r. Wiele wyszczególnionych odliczeń zostało wycofanych, a popularne ulgi podatkowe, takie jak ulga podatkowa na zarobki (EITC), ulga podatkowa na dzieci i Amerykańskie kredyty alternatywne (AOTC) miały zostać zmniejszone. 401 (k) i inne konta emerytalne miały podlegać wyższym podatkom.
Twoja krańcowa stawka podatkowa to podatek, który płacisz od każdego dodatkowego dolara dochodu, który osiągasz. Wraz ze wzrostem dochodu rośnie krańcowa stawka podatkowa (lepiej znana jako przedział podatkowy ). W 2012 r. Przedziały podatkowe wynosiły 10%, 15%, 25%, 28%, 33% i 35%. Gdyby Waszyngton nie działał, stopy te wzrosłyby odpowiednio do 15%, 28%, 31%, 36% i 39,6%. (Należy pamiętać, że przedziały podatkowe na 2021 r. Wynoszą 10%, 12%, 22%, 25%, 32%, 35% i 37%).
Ponadto Biuro Budżetowe Kongresu oszacowało, że 3,4 miliona lub więcej osób straci pracę. Stopa bezrobocia w październiku 2012 r. Na poziomie 7,9% stanowiła znaczną poprawę w stosunku do stopy bezrobocia z października 2009 r., Która wyniosła 10%. Biuro Budżetowe Kongresu uważało, że po klifie fiskalnym zlikwidowanych zostanie nawet 3,4 miliona miejsc pracy z powodu spowolnienia gospodarczego i zwolnień wynikających z cięć w budżecie obronnym i innych rzeczy. Mogło to spowodować wzrost stopy bezrobocia do 9,1% lub więcej.
Jakie są cięcia podatkowe w czasach Busha?
W samym sercu klifu fiskalnego znajdowały się cięcia podatkowe z czasów Busha, uchwalone przez Kongres za prezydenta George’a W. Busha w 2001 i 2003 r. Obejmowały one niższą stawkę podatkową oraz redukcję podatków od dywidend i zysków kapitałowych jako największych składników. Miały one wygasnąć pod koniec 2012 r. I stanowiły największą część klifu fiskalnego.
Potencjalne wygaśnięcie cięć podatkowych z czasów Busha wpłynęło również na stawki podatkowe od inwestycji. Zyski kapitałowe długoterminowa stopa podatkowa wzrośnie z 15 do 20%, a wykwalifikowani dywidendy stopy wzrosną do jednostki krańcowej stopy podatkowej z góry ustalonej 15% w ramach obecnego planu. Miałoby to wpływ nie tylko na inwestorów z Wall Street, ale także na emerytów i inwestorów detalicznych, którzy wycofywali środki z kwalifikowanych planów emerytalnych i rachunków maklerskich.
Obecne zwolnienie z podatku od nieruchomości i darowizn w wysokości 5,12 mln USD miało również spaść do 1 mln USD. W tamtym czasie podatek od nieruchomości o wartości powyżej 5,12 mln USD wynosił 35%. Po klifie fiskalnym obowiązywałaby 55% stawka podatku od nieruchomości powyżej 1 miliona dolarów.
Stawki podatku od wynagrodzeń na ubezpieczenie społeczne wzrosłyby
W 2010 roku Kongres zatwierdził tymczasowe obniżenie podatku od wynagrodzeń z Ubezpieczeń Społecznych. Ta 2% obniżka spowodowała, że podatek spadł z 6,2% do 4,2% od pierwszych 110 000 dolarów zarobków. Ta tymczasowa stawka miała wygasnąć pod koniec 2012 r., Co kosztowałoby osobę zarabiającą 50 000 USD rocznie i dodatkowe 20 USD tygodniowo w podatkach. Być może to jednak nie koniec wpływu klifu fiskalnego na ubezpieczenia społeczne. Ubezpieczenie społeczne składa się z wielu ruchomych części, a prawodawcy z obu stron przejścia wierzyli, że wprowadzenie zmian w ubezpieczeniach społecznych, oprócz wygaśnięcia obniżki podatku od wynagrodzeń, może zwiększyć bardzo potrzebne dochody.
Czy była w tym jasna strona?
Były zasadniczo dwa argumenty zwyżkowe dotyczące klifu fiskalnego. Po pierwsze, Kongres nie pozwoli na to łatwo, a po drugie, może nie byłoby tak źle, gdyby tak się stało.
Idąc zupełnie innym tropem, istniał również argument, że sam klif będzie długoterminowo pozytywny. Niewielu twierdzi, że Stany Zjednoczone muszą kiedyś uporać się ze swoimi deficytami, a ten rodzaj „gorzkiej medycyny” byłby trudnym, ale ostatecznym krokiem w tym kierunku. Chociaż krótkoterminowy wpływ może być poważny (recesja w 2013 r.), Argument uparty utrzymywałby, że długoterminowe zyski (niższe deficyty, niższe zadłużenie, lepsze perspektywy wzrostu itp.) Byłyby warte krótkoterminowych problemów.
Według Biura Budżetowego Kongresu do 2022 roku deficyt budżetowy spadłby do 200 miliardów dolarów z obecnego poziomu 1,1 biliona dolarów. To byłaby dobra wiadomość, ale aby się tam dostać, naród musiałby stawić czoła niemal pewnym zawirowaniom finansowym.
Jak to naprawiliśmy?
Ustawodawcy spotkali się w Białym Domu w tej sprawie. Obie strony określiły spotkanie jako produktywne, ale żadna ze stron nie wskazała, że porozumienie jest nieuchronne. Demokraci chcieli więcej dochodów (podwyżki podatków), zwłaszcza od bogatych narodu, w ramach każdej umowy. Republikanie opowiadali się za większymi cięciami wydatków, zwłaszcza w przypadku uprawnień takich jak Medicare. Chociaż obie strony wyznawały różne filozofie dotyczące podatków, każda z nich wskazała, że jest gotowa pójść na kompromis w wielu bardziej krytycznych kwestiach, które doprowadziły do 1 stycznia.
Trzy godziny przed północą 1 stycznia Senat zgodził się na zawarcie porozumienia mającego na celu uniknięcie klifu fiskalnego. Kluczowe elementy umowy obejmowały podwyższenie podatku od wynagrodzeń o dwa punkty procentowe do 6,2% dla dochodu do 113,700 USD oraz cofnięcie obniżek podatków Busha dla osób zarabiających ponad 400000 USD i par zarabiających ponad 450 000 USD (co pociągnęło za sobą powrót stopy procentowej z 35% do 39,5%).
Wpłynęło również na dochody z inwestycji, wraz ze wzrostem podatku od dochodu z inwestycji z 15% do 23,8% dla podatników z najwyższego przedziału dochodów i 3,8% dodatkowym podatkiem od dochodu z inwestycji dla osób zarabiających ponad 200 000 USD i par zarabiających powyżej 250 000 USD. Umowa dała również amerykańskim podatnikom większą pewność co do alternatywnego podatku minimalnego (AMT), a szereg popularnych ulg podatkowych – takich jak zwolnienie z odsetek od obligacji komunalnych – pozostaje w mocy.