Problemy rynkowe? Winy inwestorów
Jasne, gospodarka czasami doświadcza załamania, czy to z powodu wojny, czy nieprzewidzianej klęski żywiołowej. Oczywiście inwestor nie ma na to wpływu. Jednak zawirowania na rynku często można powiązać nie z jakimkolwiek zauważalnym wydarzeniem, ale raczej z psychologią inwestora. Spora część strat na twoim portfelu może wynikać z twoich wyborów i powodów, dla których je dokonałeś, a nie z niewidzialnych sił zła, które zwykle obarczamy winą, gdy coś idzie nie tak. Tutaj przyjrzymy się niektórym sposobom, w jakie inwestorzy nieświadomie powodują problemy na rynku.
Kluczowe wnioski
- Kiedy rynki stają się kwaśne, strach i niepokój mogą spowodować, że inwestorzy indywidualni sprzedadzą swoje udziały, aby zapobiec narastaniu strat.
- Panika w sprzedaży może jednak stworzyć pętlę negatywnego sprzężenia zwrotnego, przez co ceny są znacznie niższe, niż jest to uzasadnione.
- Sprytni inwestorzy mogą postrzegać taką wyprzedaż jako okazję do zakupu, aby przeciwstawić się mentalności stadnej i zdobyć okazyjne akcje.
Podążanie za tłumem
Ludzie mają skłonność do mentalności stadnej, dostosowując się do działań i kierunków innych. To częsty błąd w inwestowaniu. Wyobraź sobie, że ty i kilkanaście innych osób jesteście złapani w płonącym teatrze. Pokój wypełnia się dymem, a ściany liżą płomienie. Osoby, które mają najlepsze kwalifikacje, aby bezpiecznie wydostać Cię z domu, na przykład właściciel budynku lub strażak po służbie, unikają przejęcia przywództwa, ponieważ obawiają się, że się mylą i znają trudności związane z prowadzeniem grupy zaślepionej dymem.
Następnie podchodzi osoba przejmująca i wszyscy z radością podążają za liderem. Ta osoba nie jest uprawniona do wyprowadzenia cię z najbliższego 7-Eleven, nie mówiąc już o wydostaniu cię z nieznanego budynku w ogniu, więc niestety bardziej prawdopodobne jest, że skończysz jako popiół, niż znajdziesz wyjście. Ta tendencja do paniki i polegania na kierunkach innych jest dokładnie powodem, dla którego pojawiają się problemy na giełdzie, z wyjątkiem tego, że często podążamy za tłumem do płonącego budynku, zamiast próbować się wydostać. Oto dwa działania spowodowane mentalnością stadną:
- Panika kupowania : jest to syndrom gorącej końcówki, którego objawy zwykle pojawiają się w modnych hasłach, takich jak „rewolucja”, „ nowa ekonomia” i „ zmiana paradygmatu”. Widzisz, jak akcje rosną i chcesz wskoczyć na przejażdżkę, ale tak się spieszysz, że pomijasz zwykłą analizę danych firmy. W końcu ktoś musiał na nie spojrzeć, prawda? Źle. Trzymanie czegoś gorącego może czasami poparzyć ręce. Najlepszym sposobem postępowania jest dołożenie należytej staranności. Jeśli coś brzmi zbyt dobrze, aby mogło być prawdziwe, prawdopodobnie tak jest.
- Panic Selling : To syndrom „końca świata”. Rynek (lub akcje) zaczyna spadać, a ludzie zachowują się tak, jakby to się nigdy wcześniej nie wydarzyło. Objawy obejmują wiele obwiniania, przeklinania i rozpaczy. Niezależnie od strat, które ponosisz, zaczynasz wychodzić, zanim rynek zetrze to, co zostało z twojego funduszu emerytalnego. Jedynym lekarstwem na to jest pozioma głowa. Jeśli dołożyłeś należytej staranności, prawdopodobnie wszystko będzie dobrze, a powrót do zdrowia przyniesie Ci przyjemne korzyści. Wsuń ręce i nogi do środka i chowaj się pod biurkiem, gdy ludzie depczą im z rynku.
Nie możemy kontrolować wszystkiego
Chociaż jest to konieczne, należyta staranność nie uchroni Cię od wszystkiego. Firmy, które wplątają się w skandale lub kłamią w swoich bilansach, mogą oszukać nawet najbardziej doświadczonego i ostrożnego inwestora. W większości te firmy są łatwe do wykrycia z perspektywy czasu (np. Enron ), ale wczesne plotki mogą zostać zignorowane nawet przez najbardziej czujnych inwestorów. Nawet jeśli firma jest uczciwa wobec inwestora, związany z tym skandal może osłabić cenę akcji. Na przykład Martha Stewart Living Omnimedia została ciężko pobita z powodu rzekomej sprzedaży informacji poufnych jej imiennika. Pamiętaj więc, że jest to rynek ryzyka.
Czekając na rzadki smakołyk
Gracze zawsze mogą powiedzieć, ile razy i ile wygrali, ale nigdy, ile razy lub jak bardzo przegrali. Oto problem polegający na poleganiu na nagrodach, które pochodzą raczej ze szczęścia niż umiejętności: nigdy nie możesz przewidzieć, kiedy nadejdą szczęśliwe zyski, ale kiedy to nastąpi, jest to taka przyjemność, że usuwa stres (psychologiczny, a nie finansowy), którego doświadczyłeś.
Inwestorzy mogą paść ofiarą zarówno chęci posiadania czegoś do pokazania za swój czas, jak i niechęci do przyznania się, że się mylili. Dlatego niektórzy inwestorzy trzymają akcje, które tracą, modląc się o odwrócenie upadku aniołów; inni inwestorzy, zadowalając się ograniczonym zyskiem, sprzedają akcje, które mają duży potencjał długoterminowy. Jednak im więcej inwestor traci, tym większy musi być zysk, aby spełnić oczekiwania.
Jedną z największych ironii w świecie inwestowania jest to, że większość inwestorów boi się ryzyka, gdy goni za zyskami, ale staje się miłośnikiem ryzyka, próbując uniknąć straty (często pogarsza sytuację). Jeśli przenosisz swój kapitał niezagrożony na inwestycje wysokiego ryzyka, zaprzeczasz każdej zasadzie ostrożności, której przypisuje giełda, i prosisz o dalsze problemy. Możesz stracić pieniądze na prowizjach, przekraczając transakcje i dokonując jeszcze gorszych inwestycji. Nie pozwól, aby Twoja duma powstrzymała Cię przed sprzedażą przegranych i zatrzymaniem zwycięzców.
Ksenofobia
Osoby z tym zaburzeniem psychicznym mają skrajny lęk przed obcokrajowcami lub nieznajomymi. Chociaż większość ludzi uważa te obawy za irracjonalne, inwestorzy przez cały czas angażują się w zachowania ksenofobiczne. Niektórzy z nas mają wrodzone pragnienie stabilności, a najbardziej pozornie stabilne są te, które są nam znane i są blisko domu (kraju lub stanu).
Ważną rzeczą w inwestowaniu nie jest znajomość, ale wartość. Jeśli spojrzysz na spółkę, która wygląda na nową lub zagraniczną, ale jej bilans wygląda dobrze, nie powinieneś eliminować akcji jako możliwej inwestycji. Ludzie nieustannie narzekają, że trudno jest znaleźć naprawdę niedowartościowane akcje, ale nie rozglądają się za nimi; co więcej, kiedy wszyscy myślą, że krajowe firmy są bardziej stabilne i próbują kupować, giełda osiąga punkt przewartościowania, co jak na ironię zapewnia ludzi, że dokonują właściwego wyboru, prawdopodobnie powodując bańkę. Nie traktuj tego jako przykazania, aby zrezygnować z inwestowania w kraju; pamiętaj tylko, aby przyjrzeć się firmie krajowej tak dokładnie, jak firmie zagranicznej.
Przydatna lista
Niektóre problemy, z którymi borykają się inwestorzy, nie są odizolowane od świata inwestorów. Spójrzmy na „siedem grzechów głównych inwestowania”, które często prowadzą inwestorów do ślepego podążania za stadem:
- Duma: Dzieje się tak, gdy próbujesz uratować twarz, trzymając złą inwestycję, zamiast zdawać sobie sprawę ze swoich strat. Przyznaj się, kiedy się mylisz, zmniejsz straty i sprzedawaj przegranych. Jednocześnie przyznaj się, że masz rację i zatrzymaj zwycięzców, zamiast próbować przesadzać.
- Pożądanie: Pożądanie inwestowania sprawia, że ścigasz firmę ze względu na jej wygląd fizyczny (cena akcji), a nie osobowość ( podstawy ). Żądza jest zdecydowanym nie-nie i przyczyną bąbelków i szaleństw.
- Chciwość: jest to akt sprzedaży niezawodnych inwestycji i zainwestowania tych pieniędzy w inwestycje o wyższym dochodzie i wyższym ryzyku. To dobry sposób na zgubienie koszuli – świat jest wystarczająco zimny, bez konieczności stawienia mu czoła.
- Gniew: To jest coś, co zawsze dzieje się po przegranej. Winisz firmy, domy maklerskie, brokerów, doradców, CNBC, gazeciarza – wszystkich oprócz siebie i wszystkich, ponieważ nie wykonałeś należytej staranności. Zamiast tracić opanowanie, uświadom sobie, że teraz wiesz, co musisz zrobić następnym razem.
- Obżarstwo: Całkowity brak samokontroli lub równowagi, obżarstwo powoduje, że wkładasz wszystkie swoje jajka do jednego koszyka, prawdopodobnie przesadnego koszyka, który nie zasługuje na twoje jajka (ktoś Enron?). Pamiętaj, że równowaga i dywersyfikacja są niezbędne dla portfela. Za dużo czegokolwiek jest dokładnie takie: ZA DUŻO!
- Lenistwo: Zgadłeś, to znaczy być leniwym i nie robić swojej należytej staranności. Z drugiej strony, mały lenistwo może być OK, o ile jest w kontekście działalności portfelowej. Inwestorzy pasywni mogą zyskać przy mniejszym wysiłku i mniejszym ryzyku niż inwestorzy nadmiernie aktywni.
- Zazdrość: pożądanie portfeli inwestorów odnoszących sukcesy i oburzenie się ich za to może cię pożreć. Zamiast przeklinać inwestorów odnoszących sukcesy, dlaczego nie spróbować się od nich uczyć? Są gorsi ludzie do naśladowania niż Warren Buffett. Spróbuj przeczytać jedną lub dwie książki: wiedza rzadko szkodzi posiadaczowi.
Podsumowanie
Ludzie mają skłonność do mentalności stadnej, ale jeśli potrafisz rozpoznać, co robi stado i zbadać to w sposób racjonalny, będzie mniej prawdopodobne, że podążasz za paniką, gdy zmierza w nieopłacalnym kierunku.