4 maja 2021 18:16

Aukcja holenderska

Co to jest aukcja holenderska?

Aukcja holenderska to struktura rynkowa, w której cena przedmiotu jest określana po uwzględnieniu wszystkich ofert w celu ustalenia najwyższej ceny, za jaką można sprzedać całą ofertę. W tego typu aukcjach inwestorzy składają ofertę na kwotę, którą są skłonni kupić pod względem ilości i ceny.

Aukcja holenderska to również rodzaj aukcji, w której cena przedmiotu jest obniżana do momentu otrzymania oferty. Pierwsza złożona oferta jest zwycięską ofertą i prowadzi do sprzedaży przy założeniu, że cena jest wyższa od ceny minimalnej. Kontrastuje to z typowymi rynkami aukcyjnymi, na których cena zaczyna się od niskich, a następnie rośnie, gdy oferenci konkurują między sobą o zwycięstwo.

Kluczowe wnioski

  • W aukcji holenderskiej jako cena ofertowa wybierana jest cena z największą liczbą oferentów, tak aby cała oferowana kwota była sprzedawana po jednej cenie.
  • Ta cena niekoniecznie musi być ceną najwyższą lub najniższą.
  • Aukcja holenderska może również odnosić się do rynku, na którym ceny zwykle zaczynają się od wysokich i stopniowo spadają, dopóki oferent nie zaakceptuje bieżącej ceny.
  • W przeciwieństwie do konkurencyjnych aukcji, w których cena zaczyna się od niskiej i jest oferowana wyżej.

Zrozumienie aukcji holenderskich dla ofert publicznych

Jeśli firma korzysta z holenderskiej aukcji pierwszej oferty publicznej (IPO), potencjalni inwestorzy składają oferty na liczbę akcji, które chcą kupić, oraz cenę, którą są skłonni zapłacić. Na przykład inwestor może złożyć ofertę na 100 udziałów po 100 USD, podczas gdy inny inwestor może zaoferować 95 USD za 500 udziałów.

Po złożeniu wszystkich ofert przydzielone miejsce jest przydzielane oferentom od najwyższych ofert w dół, aż do przydzielenia wszystkich przydzielonych akcji. Jednak cena, którą płaci każdy oferent, jest oparta na najniższej cenie ze wszystkich przydzielonych oferentów lub zasadniczo ostatniej zwycięskiej ofercie. Dlatego nawet jeśli złożysz ofertę 100 USD za 1000 udziałów, jeśli ostatnia zwycięska oferta wyniesie 80 USD, będziesz musiał zapłacić tylko 80 USD za 1000 udziałów.

US Treasury używa aukcja holenderska sprzedać swoje papiery. Aby pomóc sfinansować zadłużenie tego kraju, Departament Skarbu USA organizuje regularne przetargi na sprzedaż bonów skarbowych (bony skarbowe), bonów skarbowych (bony skarbowe) i obligacji (obligacje skarbowe), zwanych łącznie obligacjami skarbowymi. Potencjalni inwestorzy składają oferty drogą elektroniczną za pośrednictwem TreasuryDirect lub Treasury Automated Auction Processing System (TAAPS), który przyjmuje oferty do 30 dni przed aukcją. Załóżmy, że Departament Skarbu chce zebrać 9 milionów dolarów w dwuletnich obligacjach z 5% kuponem. Załóżmy, że złożone oferty są następujące:

  • 1 milion USD przy 4,79%
  • 2,5 mln USD przy 4,85%
  • 2 miliony dolarów przy 4,96%
  • 1,5 miliona dolarów przy 5%
  • 3 miliony dolarów przy 5,07%
  • 1 milion USD przy 5,1%
  • 5 milionów dolarów przy 5,5%

Oferty o najniższej rentowności zostaną zaakceptowane w pierwszej kolejności, ponieważ emitent będzie wolał płacić niższą rentowność inwestorom w obligacje. W tym przypadku, ponieważ Skarb Państwa chce pozyskać 9 mln USD, przyjmie oferty z najniższą rentownością do 5,07%. W tym momencie tylko 2 miliony dolarów z oferty 3 milionów dolarów zostaną zatwierdzone. Wszystkie oferty powyżej 5,07% zostaną odrzucone, a oferty poniżej zostaną przyjęte. W efekcie ta aukcja jest rozliczana przy 5,07%, a wszyscy zwycięscy oferenci otrzymują 5,07% zysku.

Aukcja holenderska zapewnia również alternatywny proces licytacji w stosunku do wyceny IPO. Kiedy Google uruchomił swoją ofertę publiczną, polegał na aukcji holenderskiej, aby zarobić uczciwą cenę.

Aukcja holenderska z najniższą ceną

Na aukcji holenderskiej ceny zaczynają się od wysokich i są sukcesywnie obniżane, aż oferent zaakceptuje bieżącą cenę. Po zaakceptowaniu ceny aukcja się kończy. Na przykład licytator zaczyna od 2000 $ za przedmiot. Oferenci obserwują spadek ceny, dopóki nie osiągnie ceny, którą zaakceptuje jeden z oferentów. Żaden oferent nie widzi ofert innych, dopóki nie zostanie sformułowana jego własna oferta, a wygrywający licytant to ten, który złożył najwyższą ofertę. Tak więc, jeśli nie ma licytantów z kwotą 2000 USD, cena jest obniżana o 100 USD do 1900 USD. Jeśli licytant przyjmie przedmiot zainteresowania za, powiedzmy, 1500 USD, aukcja się kończy.

Zalety i wady aukcji holenderskich

Wykorzystanie aukcji holenderskich do pierwszych ofert publicznych ma zarówno zalety, jak i wady.

Największą zaletą takich aukcji jest to, że mają one na celu demokratyzację ofert publicznych. Jak to się dzieje obecnie, proces przeprowadzania typowego IPO jest w większości kontrolowany przez banki inwestycyjne. Działają jako subemitenci oferty i prowadzą ją poprzez roadshow, umożliwiając inwestorom instytucjonalnym zakup papierów wartościowych emitenta z dyskontem. Są również odpowiedzialni za ustalenie ceny IPO. Aukcja holenderska umożliwia małym inwestorom wzięcie udziału w ofercie.

Aukcja holenderska ma również zminimalizować różnicę między cenami ofertowymi a rzeczywistymi cenami ofertowymi. Inwestorzy instytucjonalni wykorzystują tę różnicę, aby zgarnąć zyski, kupując akcje z dyskontem i sprzedając je natychmiast po notowaniu akcji. Ceny na aukcjach holenderskich są ustalane bardziej sprawiedliwą i przejrzystą metodą, w ramach której zaprasza się szereg ofert od różnych typów klientów. Praktyka ta ma na celu zapewnienie, że rynek osiągnie rozsądne oszacowanie wartości firmy i że początkowy „trzask” towarzyszący notowaniu gorącej spółki zostanie wyciszony.

Korzyściom towarzyszą wady. Ponieważ aukcja jest otwarta dla inwestorów ze wszystkich branż, istnieje niebezpieczeństwo, że przeprowadzą oni mniej rygorystyczną analizę w porównaniu z bankierami inwestycyjnymi i przedstawią szacunkową cenę, która może nie odzwierciedlać dokładnie perspektyw spółki.

Inną wadą aukcji holenderskich jest „ przekleństwo zwycięzcy ”. W takim przypadku cena akcji może spaść natychmiast po notowaniu, gdy inwestorzy, którzy wcześniej zaoferowali wyższą cenę, zdadzą sobie sprawę, że mogli przelicytować lub przelicytować. Tacy inwestorzy mogą próbować sprzedać akcje, aby wyjść z ich posiadania, co prowadzi do załamania ceny akcji.

Przykład aukcji holenderskiej

Najbardziej znanym przykładem aukcji holenderskiej w ostatnim czasie była pierwsza oferta publiczna Google w sierpniu 2004 r. Firma zdecydowała się na tego typu ofertę, aby zapobiec „wyskakiwaniu” cen w pierwszym dniu transakcji. Podczas gdy wzrost cen akcji jest zjawiskiem standardowym na giełdach, w okresie bańki internetowej w 2000 r. Doszło do eskalacji w kierunku bańki dla akcji spółek technologicznych. W latach 1980–2001 wzrost w handlu pierwszego dnia wyniósł 18,8%. Liczba ta wzrosła do 77% w 1999 r. I w pierwszej połowie 2000 r.

Wstępne szacunki Google dotyczące jego oferty wyniosły 25,9 mln, między 108 a 135 USD. Ale firma zrewidowała swoje oczekiwania na tydzień przed faktyczną ofertą po tym, jak analitycy zakwestionowali uzasadnienie tych danych i zasugerowali, że Google przecenia swoje akcje. W skorygowanych szacunkach firma Google zaoferowała publiczną sprzedaż 19,6 mln akcji po cenie od 85 do 95 USD.

Reakcja na ofertę została uznana za rozczarowanie. Chociaż Google był uważany za gorącą firmę i ofertę, inwestorzy wycenili jego akcje na 85 USD, co stanowi dolny zakres jego szacunków. Pod koniec dnia akcje były wymieniane w ręce po cenie 100,34 USD, co stanowi wzrost o 17,6% w ciągu pierwszego dnia notowań.

Obserwatorzy za kiepskie wyniki obwiniali negatywne doniesienia prasowe o firmie przed jej pierwszą ofertą publiczną. Dochodzenie SEC dotyczące alokacji udziałów kierowniczych jeszcze bardziej osłabiło entuzjazm dla oferty Google. O firmie mówiono też, że „tajemniczo” korzysta z pozyskanych środków, co utrudnia ocenę jej oferty szczególnie małym inwestorom, którzy nie są świadomi wschodzącego rynku wyszukiwarek i organizują informacje w sieci.