4 maja 2021 20:21

Historia topnienia obligacji wysokodochodowych

Jednym z niezwykle znanych aspektów obligacji wysokodochodowych lub obligacji śmieciowych jest to, że są one szczególnie wrażliwe na skrajne warunki rynkowe, takie jak te, które pojawiają się podczas depresji lub recesji, takich jak recesja w 2008 roku. Ta podatność na stres na rynku, jak wykazało wiele badań, jest rzeczywiście bardziej widoczna na rynku obligacji śmieciowych niż w przypadku obligacji o ratingu inwestycyjnym.

Kluczowe wnioski

  • Wysokodochodowe obligacje korporacyjne (znane również jako obligacje śmieciowe) przyciągnęły inwestorów ze względu na ich wyższe zyski niż papiery wartościowe inwestycyjne.
  • Te obligacje mają jednak wyższą rentowność, ponieważ wiążą się one również z większym ryzykiem kredytowym i większym prawdopodobieństwem niewypłacalności.
  • Rynek obligacji śmieciowych przeżywał kilka okresów kryzysu, z trzema godnymi uwagi przykładami poważnego załamania na rynku: kryzys oszczędności i pożyczek w latach 80-tych; bańka internetowa z początku XXI wieku; oraz kryzys finansowy z 2008 r.

Ryzyko związane z obligacjami o wysokim zysku

Zjawisko to nie jest trudne do wyjaśnienia. Wraz z osłabieniem gospodarki, możliwości zapewnienia przedsiębiorstwom finansowania stają się coraz bardziej ograniczone, a konkurencja o te malejące możliwości staje się bardziej intensywna. Zmniejsza się również zdolność firm, które mają takie długi, do spłacania ich. Wszystkie te warunki oznaczają, że więcej firm trafia w najgorszy scenariusz lub bankructwo, częściej, gdy rynek doświadcza stresu.

Oczywiście inwestorzy są tego świadomi. W naturalny sposób zaczynają wyprzedawać obligacje w swoim portfelu  z największym ryzykiem, co tylko pogarsza sytuację tych spółek, które są najbardziej narażone i mają najniższy stosunek gotówki do zadłużenia. Wyraźnie widać, że prawa podaży i popytu działają w miarę wysychania popytu na obligacje wysokodochodowe i muszą one oferować niższe ceny, aby nadal starać się zapewnić potrzebne inwestycje.

Tak zwany rynek obligacji śmieciowych obejmuje przede wszystkim ostatnie 35–40 lat. Niektórzy twierdzą, że rynek obligacji śmieciowych istnieje dopiero od trzech do czterech dekad, sięgając lat 70. XX wieku, kiedy tego typu  obligacje  zaczęły zyskiwać coraz większą popularność, a wraz z pojawieniem się większej liczby przedsiębiorstw zaczęły pojawiać się nowe kategorie emitentów. używać ich jako finansowych instrumentów dłużnych.

Kryzys oszczędnościowo-kredytowy lat 80

W drodze do zdobycia pozycji śmieciowe obligacje trafiły na kilka wybojów na drodze. Pierwsza poważna czkawka pojawiła się wraz z niesławnym skandalem związanym z oszczędnościami i pożyczkami  w latach 80. W tym czasie firmy S&L nadmiernie inwestowały w obligacje korporacyjne  o wyższej rentowności, a także praktyki o znacznie wyższym ryzyku, które ostatecznie doprowadziły do ​​ogromnego załamania rentowności obligacji śmieciowych, które utrzymywały się przez prawie dekadę aż do lat 90-tych.

Rynek obligacji śmieciowych rósł wykładniczo w latach 80. z zaledwie 10 miliardów dolarów w 1979 roku do imponujących 189 miliardów dolarów w 1989 roku, co oznacza wzrost o ponad 34% każdego roku. W ciągu tej dekady rentowności obligacji śmieciowych wynosiły średnio około 14,5%, a stopy niewypłacalności  nieco ponad dwa na poziomie 2,2%, co daje całkowity roczny zwrot z rynku na poziomie około 13,7%.

Jednak w 1989 roku ruch polityczny z udziałem Rudolpha Giulianiego i innych, którzy zdominowali korporacyjne rynki kredytowe przed wzrostem obligacji wysokodochodowych, spowodował tymczasowe załamanie rynku, co doprowadziło do bankructwa Drexela Burnhama. W wyniku zmiany, która zajęła może zaledwie 24 godziny, nowe obligacje śmieciowe w zasadzie zniknęły z rynku bez odbicia przez około rok. Spowodowało to, że inwestorzy stracili 4,4% netto na rynku high yield w 1990 r. – po raz pierwszy rynek przyniósł ujemne wyniki od ponad dekady.

Krach „Dot Com” w latach 2000-2002

Wiele firm, które korzystały z obligacji wysokodochodowych do finansowania się podczas boomu „dot-com” pod koniec lat 90., wkrótce upadło, a wraz z nimi rynek wysokodochodowych po raz kolejny zanotował najgorszy zwrot pod względem stóp zwrotu netto. Ta krach nie była wynikiem działań kogoś, kto próbował sabotować rynek lub pozbawionych skrupułów inwestorów S&L. Zamiast tego doszło do tego upadku, ponieważ inwestorzy wciąż zakochali się w marzeniu o ogromnych zyskach, które obiecał Internet dzięki możliwości wejścia na rynek globalny. Inwestorzy wkładali pieniądze w pomysły, a nie na solidne plany, w wyniku czego rynek się załamał.

Jednak gdy ten błąd stał się jasny, inwestorzy zaczęli popierać bardziej solidne wybory na rynku obligacji wysokodochodowych i był w stanie szybko odzyskać równowagę.  W latach 2000-2002 domyślna średnia dla rynku wynosiła 9,2%, prawie czterokrotnie więcej niż w latach 1992-1999. W tym okresie średnia całkowita stopa zwrotu spadła do zaledwie 0%, a 2002 r. Ustanowił rekordową liczbę przypadków niewypłacalności i upadłości, zanim te liczby ponownie spadły w 2003 r.

Kryzys finansowy 2007-2009

Kiedy wybuchł skandal subprime, wiele z tak zwanych „toksycznych aktywów” związanych z kryzysem było w rzeczywistości powiązanych z wysokodochodowymi obligacjami korporacyjnymi. Skandal wynika z tego, że te aktywa subprime lub wysokodochodowe są sprzedawane jako obligacje o ratingu AAA zamiast obligacji „śmieciowych”. Kiedy wybuchł kryzys, ceny rentowności obligacji śmieciowych spadły, a tym samym ich rentowność gwałtownie wzrosła. Rentowność do terminu zapadalności ( YTM ) obligacji wysokodochodowych lub obligacji o ratingu spekulacyjnym wzrosła w tym czasie o ponad 20%, a wyniki były najwyższe w historii w przypadku niewypłacalności obligacji śmieciowych, a średni kurs rynkowy sięgał 13,4 % do III kwartału 2009 roku.

Podsumowanie

Niemniej jednak, pomimo wszystkich tych niepowodzeń i zewnętrznych ciosów na  rynku obligacji śmieciowych – a także na rynku wtórnym – zawsze wydaje się, że odradza się. Emitenci nadal zwracają się ku obligacjom o wysokiej rentowności, które niektóre grupy inwestorów i prywatni inwestorzy chętnie kupili. Ta trwała siła wynika zatem zarówno z trwałego zapotrzebowania przedsiębiorstw na kapitał, jak i trwałego pragnienia inwestorów w zakresie  narzędzi zapewniających wyższy zwrot z inwestycji niż oferty obligacji o ratingu inwestycyjnym.