4 maja 2021 20:17

Oto, co się stanie, jeśli euro zawiedzie

Unia Europejska (UE) przeżywa swój udział wyzwań. Poważne problemy bankowe miały miejsce w Deutsche Bank AG (NYSE: DB ), Credit Suisse Group AG (NYSE: CS ) i praktycznie każdej większej włoskiej instytucji finansowej. Grecja doświadczyła kryzysu zadłużenia, w wyniku czego ucierpiała ekonomicznie.

W 2016 roku Wielka Brytania zagłosowała za opuszczeniem UE w głosowaniu nad Brexitem, chociaż Wielka Brytania nie jest częścią waluty euro, ponieważ Brytyjczycy nadal używają funta brytyjskiego. Brexit wywołał jednak niepewność związaną z umowami handlowymi z państwami członkowskimi Unii Europejskiej. Europejski Bank Centralny (EBC)  wprowadził ujemne stopy procentowe w desperackiej próbie wzrostu zębatego, a od kilku lat gospodarka Europejska zareagowała dość dobrze. Wciąż jednak wyzwania stoją przed krajami z siedzibą w strefie euro.

Kluczowe wnioski

  • Kraje z siedzibą w Europie stoją przed wyzwaniami, ponieważ pandemia koronawirusa spowodowała spadek tempa wzrostu o około 12% w drugim kwartale 2020 r.
  • Upadłe euro prawdopodobnie zagroziłoby układowi z Schengen, który umożliwia swobodny przepływ osób, towarów, usług i kapitału.
  • Każdy kraj członkowski musiałby ponownie wprowadzić swoją walutę krajową i odpowiedni kurs wymiany dla handlu światowego.
  • Eliminacja euro zdecentralizowałaby również władzę monetarną z powrotem do krajów członkowskich.

Stan strefy euro

Według Eurostatu, agencji statystycznej Unii Europejskiej, gospodarka strefy euro rosła o około 2-3% rok do roku w latach 2014-2019 mierzona produktem krajowym brutto (PKB). PKB reprezentuje całkowitą produkcję dóbr i usług wytwarzanych przez gospodarkę. Strefa euro cieszyła się najlepszym rokiem 2017 od dekady, pokazując, że wreszcie wyszła z kryzysu zadłużenia, który zagrażał euro. Inne kraje, które ucierpiały po Wielkiej Recesji w 2008 r., Wzmocniły się i doświadczyły niższego bezrobocia.

Podczas gdy w strefie euro w końcu nastąpiło ożywienie gospodarcze, recesja w 2020 r. Spowodowana pandemią koronawirusa poważnie wpłynęła na gospodarkę strefy euro. W rezultacie tempo wzrostu PKB spadło o około 12% w drugim kwartale 2020 r. Bezrobocie wzrosło do 7,8% od czerwca 2020 r. Jednak stopa bezrobocia znacznie się poprawiła w porównaniu z latami wcześniej, kiedy wynosiła ponad 12%. w 2013 r.

Koniec strefy Schengen

Upadłe euro prawdopodobnie zagroziłoby tak zwanej „strefie Schengen”, nazwanej na cześć układu z Schengen z 1995 roku. Na mocy tej umowy 26 odrębnych krajów europejskich zgodziło się zezwolić na swobodny przepływ osób, towarów, usług i kapitału w granicach strefy euro. Nie każdy członek UE jest również członkiem Schengen i nie każdy uczestnik Schengen należy do UE, ale upadek euro miałby jednak wpływ na kraje w regionie i poza nim.

Z ekonomicznego punktu widzenia możliwe jest posiadanie konkurencyjnych walut w tej samej strefie ekonomicznej. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby Niemcy lub Włosi handlowali na przykład zarówno niemieckimi markami niemieckimi, jak i włoskimi lirami. Ten scenariusz wydaje się mało prawdopodobny tylko dlatego, że zniesienie euro zwiększyłoby presję na rozwiązanie całego unijnego eksperymentu.

Gdyby strefa Schengen miała upaść, kraje należące do strefy euro musiałyby wdrożyć kontrole graniczne, punkty kontrolne i inne wewnętrzne regulacje, które zostały wcześniej wyeliminowane w układzie z Schengen. Koszty tego przełożyłyby się na prywatne przedsiębiorstwa, zwłaszcza te opierające się na transporcie kontynentalnym lub turystyce.

W zakresie, w jakim kontyngenty przywozowe lub taryfy celne są wdrażane przez różne kraje członkowskie oraz w zakresie, w jakim środki te są odwzajemniane gdzie indziej, nastąpiłby odpowiedni spadek handlu międzynarodowego i wzrostu gospodarczego. Upadek euro miałby wpływ na więcej krajów niż w Europie, chociaż w niepewny sposób. Inne regiony, zwłaszcza główni partnerzy handlowi w Ameryce Północnej i Azji, poniosłyby konsekwencje finansowe i być może polityczne.

Wpływ poza UE

Wiele z rzekomych korzyści gospodarczych wewnątrz UE nie przenosi się na zewnętrznych partnerów handlowych. Swobody pracy i kapitału nie rozciągają się na przykład na Stany Zjednoczone lub Chiny, chyba że zagraniczni konsumenci i producenci uzyskają dostęp do kraju członkowskiego. W rezultacie trudno przewidzieć potencjalne skutki, ponieważ możliwe jest, że jeszcze silniejsza polityka prorozwojowa mogłaby zastąpić biurokratyczne superpaństwo z siedzibą w Brukseli. Z drugiej strony, zwiększony izolacjonizm gospodarczy od ruchów nacjonalistycznych może zagrozić międzynarodowym biznesom i rynkom finansowym.

W krótkim okresie rynki prawdopodobnie zareagowałyby negatywnie na dodatkową niepewność. UE jest znanym towarem, nawet jeśli jest niedoskonały, a rynki lubią przewidywalność. Jednak w dłuższej perspektywie rynki mogą skorzystać na ponownie rosnącej Europie. W przeszłości Europa pozostawała w tyle za Amerykami, Afryką, Azją i regionami Pacyfiku pod względem wzrostu PKB. Jeśli świat po wprowadzeniu euro przywróci Europie kontynentalnej do konkurencyjnego wzrostu gospodarczego, jest bardzo prawdopodobne, że gospodarka światowa odniesie korzyści.

Powrót do walut krajowych

Oficjalny termin na opuszczenie euro i zainstalowanie starej waluty to „denominacja”. Taka zamiana prawie na pewno byłaby mniej skomplikowana niż koordynacja przyjęcia euro w 2002 r., Ale inwestorzy powinni nadal uważać na niepewność.

Ponowna denominacja pociągnęłaby za sobą dwie szerokie zmiany. Pierwszym jest oficjalne przyjęcie nowej waluty w granicach jednego kraju. Oznacza to dostosowanie obecnych płac, cen i innych wartości do nowego pieniądza w przybliżeniu proporcjonalnie. Po drugie, międzynarodowa wartość waluty musiałaby zostać wyceniona na rynkach walutowych (forex). Zależy to od wielu czynników, w tym zdolności produkcyjnej każdego rządu krajowego i względnego ryzyka dewaluacji  waluty.

Jest prawdopodobne, że wiele zadłużonych krajów z wieloma zagranicznymi wierzycielami, takich jak Grecja, spróbowałoby dokonać denominacji, aby zmniejszyć swoje rzeczywiste obciążenie spłatą. Jednym ze sposobów osiągnięcia tego jest zmiana denominacji i natychmiastowe rozpoczęcie silnej inflacji w celu zmniejszenia siły nabywczej spłacanego długu. Ekonomiści czasami nazywają to „natychmiastową wewnętrzną dewaluacją”. Wadą takiej polityki jest to, że powoduje ona spustoszenie w gospodarce zdewaluowanego kraju, ponieważ cierpią na tym rachunki bankowe, emerytury, płace i wartość aktywów.

Bliskie podobieństwa historyczne można znaleźć po upadku Cesarstwa Austro-Węgierskiego, które istniało w latach 1867-1918. Po rozpadzie imperium wiele krajów członkowskich miało nadzieję na utrzymanie korony austro-węgierskiej jako waluty. Niestety, kilka nieodpowiedzialnych rządów zastosowało wysoce ekspansywną politykę monetarną, aby spłacić wysokie długi z I wojny światowej, wywołując hiperinflację w Austrii na początku lat dwudziestych XX wieku. Słowenia, Węgry i inne kraje doświadczyły tego samego. Do 1930 roku każdy były kraj członkowski musiał używać nowej waluty, często wspieranej złotem lub srebrem.

Wpływ na bankowość, rynek Forex i handel międzynarodowy

Gdyby jedyną zmianą było zastąpienie euro konkurencyjnymi walutami krajowymi, zniesienie euro spowodowałoby jedynie rzeczywiste długoterminowe zmiany w polityce pieniężnej, czyli w ten sposób banki centralne kontrolują podaż pieniądza i kredyty w celu wywołania wzrostu gospodarczego.

Strefa euro była pierwotnie sprzedawana częściowo w ramach koncepcji stworzenia europejskiego odpowiednika Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych. Eliminacja euro zdecentralizowałaby władzę monetarną z powrotem do krajów członkowskich. Na przykład niemiecki bank centralny kontrolowałby stopy procentowe i podaż pieniądza w Niemczech, podczas gdy portugalski bank centralny kontrolowałby je w Portugalii.

Banki mogłyby dokapitalizować swoje waluty krajowe, chociaż prawdopodobnie musiałyby utrzymywać bardziej aktywne salda walutowe w celu handlu regionalnego i pojednania. Różne kursy walutowe zmieniłyby względne wartości niektórych aktywów utrzymywanych na arenie międzynarodowej, a pracownicy na mniej inflacyjnych europejskich rynkach pracy doświadczyliby względnego wzrostu dochodów w porównaniu z rządami europejskimi z luźną polityką pieniężną. Na przykład jest prawdopodobne, że pracownikom w wysoce produktywnych Niemczech łatwiej byłoby zaopatrzyć się w towary i usługi wyprodukowane w mniej produktywnej Słowenii.

Jednak jest mało prawdopodobne, aby inne polityki gospodarcze pozostały niezmienione, gdyby euro upadło. Nawet gdyby UE technicznie przetrwała, można by wprowadzić inne ograniczenia w zakresie imigracji lub handlu. Partie popierające euro prawdopodobnie poniosłyby konsekwencje polityczne, pozwalając partiom nacjonalistycznym na zdobycie wpływów i wdrożenie nowej polityki fiskalnej. Gdyby Schengen również zawiodło, konsekwencje gospodarcze mogłyby być niezwykle destrukcyjne, nawet jeśli tylko w perspektywie krótkoterminowej.