5 maja 2021 6:51

Do jakiej klasy dochodu należysz?

Słyszymy to cały czas. Klasa średnia się kurczy. Płace są w stagnacji od dziesięcioleci. Rodziny borykają się z niepewnością finansową.

Czym jednak właściwie jest klasa średnia? Kto w nim jest, a kto nie? Czy to się kurczy? A co z tobą, do której klasy dochodowej należysz? Okazuje się, że na te pytania trudno odpowiedzieć. Więc zaczniemy od pewnych danych.

Co mówią dane?

Według niedawnego raportu (wrzesień 2018 r.) Pew Research Center, większość populacji USA (52%) należy do klasy średniej. To nieznaczny wzrost w porównaniu z 2015 r., Kiedy w poprzednim raporcie Pew Report wykazano, że klasa średnia stanowiła nieco mniej niż 50% populacji USA. Jednak niewielka większość stwierdzona w 2018 r. Nadal odzwierciedla długoterminowy trend kurczenia się klasy średniej w porównaniu z latami 70., 80., 90. i powinnościami.

Kluczowe wnioski

  • Klasa średnia stanowi niewielką większość populacji Stanów Zjednoczonych (52%), ale to wciąż mniej niż przez prawie pół wieku.
  • Udział dochodów osiągniętych przez klasę średnią spadł z 60% w 1970 r. Do 43% w 2014 r.
  • Klasa średnia kurczy się z powodu wzrostu liczby ludności znajdującej się na samym dole i na szczycie spektrum gospodarczego.

Poprzedni raport Pew z 2015 roku pokazał, że (jak wspomniano powyżej) po raz pierwszy od co najmniej lat 60. większość Amerykanów nie należała do klasy średniej. W 2015 r. Nieco mniej niż 50% dorosłych Amerykanów mieszkało w gospodarstwach domowych o średnich dochodach (na poniższym wykresie zaokrąglono do 50%) – z 54% w 2001 r., 59% w 1981 r. I 61% w 1971 r. Okazało się również, że udział dochodów gospodarstw domowych o średnich dochodach spadł z 62% w 1970 r. Do 43% w 2014 r. Zarówno udział w populacji klasy średniej jak i spadek tortu dochodu spadły.

Najniższy i najwyższy wzrost przedziału

Najciekawszą częścią raportu Pew z 2015 r. Było jednak stwierdzenie, że klasa średnia kurczy się nie tylko z powodu większej liczby ludzi biednych, ale także dlatego, że więcej ludzi jest bogatych. Odsetek osób o najniższych dochodach – zarabiających mniej niż dwie trzecie mediany dochodu – wzrósł o cztery punkty procentowe, z 16% do 20% populacji. Jednak w tym samym okresie odsetek Amerykanów w gospodarstwach domowych o najwyższych dochodach również wzrósł o pięć punktów od 1971 r., Zwiększając tę ​​grupę z 4% do 9% populacji.

Kurcząca się klasa średnia oznacza mniejszy spadek tego, jak dobrze radzi sobie cała populacja. Ponadto występuje większa polaryzacja miejsc, w których nadchodzi wzrost, na samym dole i na szczycie spektrum gospodarczego. Tak więc nie chodzi tylko o to, że ludzie wypadają z klasy średniej do klasy niższej, ale także przechodzą do klasy wyższej, choć w mniejszej liczbie.

Zmiany demograficzne

Należy również zauważyć, że stan gospodarki USA zmienia się wraz ze zmianami demograficznymi w społeczeństwie amerykańskim i z ich powodu. Średnio populacja Stanów Zjednoczonych się starzeje.  To starzenie się ma duży wpływ na średni dochód, ponieważ emeryci zazwyczaj żyją z oszczędności i generują niewielkie dochody. Kraj jest też znacznie bardziej zróżnicowany niż w latach 70. Na przykład wzrost liczby imigrantów obniża medianę dochodów, ponieważ imigranci średnio zarabiają mniej.

Jednak od września 2018 r. Pew  poinformował, że 52% dorosłych Amerykanów należało do klasy średniej, według danych o dochodach z 2016 r. W klasie wyższej było 19%, aw klasie niższej 29%. Według Pew dane sugerują, że liczebność klasy średniej ustabilizowała się.

Zobacz wykres z poniższego raportu, aby zobaczyć późniejsze dane pokazujące, jak zmienił się skład klasowy od lat siedemdziesiątych XX wieku.

Kto traci grunt pod nogami?

Jednak dane sugerują również, że rodziny z klasy średniej nadal tracą podstawy finansowe na rzecz rodzin o wyższych dochodach. Podczas gdy mediana dochodu klas wyższych wzrosła o 9% między 2010 a 2016 r., Mediana dochodu klas średnich i niższych wzrosła o około 6% w tym samym okresie.

Jeśli przyjrzymy się dłuższemu spojrzeniu, powiedzmy, od 2000 do 2016 r., Zobaczymy, że tylko dochody klasy wyższej poprawiły się po poprzednich dwóch recesjach gospodarczych. Dochody klasy wyższej były jedynymi, które wzrosły w ciągu tych 16 lat.

Ten podzielony na segmenty wzrost tylko przyczynił się do utrzymującego się od lat 70. XX wieku trendu rozbieżności między klasami wyższymi a klasami średnimi i niższymi. W innym artykule Pew poinformował, że luki majątkowe między rodzinami o wyższych dochodach oraz rodzinami o średnich i niższych dochodach były na najwyższym poziomie, jaki kiedykolwiek odnotowano.

W artykule Pew z 2018 r. Podano, że w 2016 r. Średni dochód dla osób o wyższych dochodach wyniósł 187872 USD. Podczas gdy dla klasy średniej było to 78 442 USD, a dla niższej – 25 624 USD (w dolarach z 2016 r.; dane dotyczą trzyosobowego gospodarstwa domowego).

Top 1%

Jeśli spojrzymy na 1% najlepszych, trendy te są tylko przesadzone. Według raportu Instytutu Polityki Ekonomicznej z 2015 r. W Stanach Zjednoczonych, 1% najlepiej zarabiających zarabia 21% dochodu w USA. Możesz to zobaczyć, patrząc na wykres z poniższego raportu. Te udziały w dochodach są zbliżone do historycznych poziomów na poziomie 1%.

Według tego samego raportu średni dochód 1% w 2015 roku wyniósł 1316985 USD. Aby nawet zakwalifikować się jako członek 1%, trzeba było zarobić 421 926 $. (To więcej niż dwukrotność mediany dochodu z klasy wyższych dochodów Pewien w 2016 r. W wysokości 187872 USD).



1% najlepiej zarabiających w USA uzyskuje 21% dochodu w USA.

W jakiej klasie jestem?

Zatem oczywistym pytaniem uzupełniającym jest; Gdzie to mnie zostawia? Do której klasy się zaliczam?

Dane o dochodach opublikowane przez US Census Bureau pokazują, że mediana dochodu gospodarstwa domowego w 2017 r. Była najwyższa w historii i wyniosła 61.372 USD. Pew definiuje klasę średnią jako osoby zarabiające od dwóch trzecich do dwukrotności mediany dochodu gospodarstwa domowego. Ta klasyfikacja Pew oznacza, że ​​kategoria osób o średnich dochodach składa się z osób zarabiających od  40 500 do 122 000 dolarów.

Osoby, które zarabiają mniej niż 39 500 USD, tworzą przedział o niższych dochodach, a osoby, które zarabiają więcej niż 118 000 USD, stanowią przedział o wyższych dochodach. Łatwe, prawda? Po prostu weź dochód gospodarstwa domowego i zobacz, gdzie pasujesz, biorąc pod uwagę te liczby.

Lokalizacja ma znaczenie

Problem w tym, że twoje 61.372 $ prawdopodobnie nie daje ci takiego samego życia, jak 61.372 $ twojego kuzyna w innej części kraju. Życie rodzin, przez co średni dochód wygląda zupełnie inaczej, biorąc pod uwagę bardzo różne poziomy kosztów utrzymania w Stanach Zjednoczonych

To przeżyte doświadczenie może utrudnić określenie Twojego statusu w klasie dochodowej. W raporcie dla Urban Institute zatytułowanym „ Rosnący rozmiar i dochody wyższej klasy średniej ”, nierezydent Stephen Rose pisze, że;

Ponieważ ludzie żyją w społecznościach o podobnych dochodach, postrzegają siebie jako osoby znajdujące się blisko środka, ponieważ sytuacja ich sąsiadów jest podobna do ich własnych, nawet jeśli ich dochody są znacznie poniżej lub powyżej mediany w USA.

Ogółem ludzie zazwyczaj mieszkają, pracują i utrzymują kontakty towarzyskie z osobami o podobnych dochodach. Z tego powodu często nie mamy dokładnych punktów odniesienia, które pomogłyby nam ocenić nasz aktualny status w klasie.

Spójrz na tę mapę, aby poznać różne poziomy bogactwa występujące w różnych obszarach kraju (dane ze spisu ludności z 2012 r.).

Gdzie stoisz?

Jeśli chcesz wiedzieć dokładnie, jak pasujesz do macierzy klas dochodów, Pew Research Center ma niedawno zaktualizowany kalkulator dochodów. Możesz podzielić swój status klasowy najpierw według stanu, obszaru metropolitalnego, dochodu przed opodatkowaniem i członków gospodarstwa domowego, a następnie według poziomu wykształcenia, wieku, rasy i stanu cywilnego.

Według kalkulatora, pensja przed opodatkowaniem w wysokości 45 000 dolarów dla trzyosobowego gospodarstwa domowego w Jackson w stanie Tennessee plasuje Cię bezpośrednio w klasie średniej wraz z 50% dorosłych w Jackson. Jednak ta sama pensja w tym samym gospodarstwie domowym w obszarze metra w Nowym Jorku umieszcza Cię w niższej klasie, wraz z 31% dorosłych w okolicy. Podatki stanowe i miejskie są różne, dostęp do opieki zdrowotnej jest różny, życie w mieście jest drogie, a dzieci drogie. Wszystkie te czynniki mogą wpłynąć na to, do jakiej klasy się zaliczasz, niezależnie od tego, co mówią statystyki krajowe.

1:14

Trzy nowe sposoby spojrzenia na klasę w Ameryce

Tak więc okazuje się, że klasa niższa, klasa średnia i klasa wyższa to trudne określenia. Kalkulator dochodu Pew to dobry początek do poznania, gdzie stawiają Cię Twoje dochody, biorąc pod uwagę miejsce zamieszkania i niektóre czynniki zewnętrzne. Jednak zajęcia to coś więcej niż tylko to, ile zarabiasz. Zanim przejdziemy do tematu, warto poświęcić trochę czasu na zastanowienie się, jak inne czynniki wpływają na to, kim i gdzie się znajdujesz.

Kapitał społeczny i kulturowy

Zacznij od kapitału społecznego i kulturowego, koncepcji zadebiutowanej w 1986 r. Przez francuskiego socjologa i intelektualistę publicznego Pierre’a Bourdieu. Jego esej „ Formy kapitału ” pokazuje, jak różne formy kapitału kształtują klasę. Powiedział, że oprócz kapitału ekonomicznego istnieje kapitał społeczny i kulturowy.

Kapitał społeczny to twoje powiązania. To kogo znasz, z kim się spotykasz i kto jest w Twoim kręgu. Według Bourdieu jest to przynależność grupowa. Jeśli kiedykolwiek słyszałeś, jak ktoś powiedział: „nie chodzi o to, co wiesz, tylko o kogo znasz”, znasz ideę kapitału społecznego.

Kapitał kulturowy jest trochę mniej konkretny, ale w istocie jest to czyjeś umiejętności kulturowe. Ten kapitał kulturowy obejmuje poziom wykształcenia, umiejętności, wiedzę i gust kulturowy, sposoby zachowania, mówienia i ubioru. Jest to sposób, w jaki komunikujesz się poprzez swoje zachowanie, że masz określony status społeczny.

Kiedy mówimy o klasie, ważne jest, aby pamiętać, że nie jest to tylko kwestia dochodu lub kapitału ekonomicznego, nawet jeśli uwzględnisz koszty życia i przeżyte doświadczenie. Ten dodatkowy wpływ wynika z innych form pieniędzy. Kapitał społeczno-kulturowy oferuje różne rodzaje waluty i nieco inny status klasowy. Należy również zauważyć, że posiadanie jednej z tych form kapitału znacznie ułatwia zdobycie dwóch pozostałych.

Top 20, Bottom 80

Oznaczenia górna, środkowa i dolna mogą już nie być najlepszym sposobem na sprawdzenie, gdzie pasujesz. Ani też popularna zmarszczka w naszej polityce – 1% kontra 99%. Twoja klasa dochodów mogłaby być czymś innym, znowu ze znaczącymi konsekwencjami dla twojego życia i gospodarki kraju.

W swojej książce, Dream Hoarders: How the American Upper Middle Class Is Leaving Every Else in the Dust, Why That Is a Problem, and What To Zrobić, Brookings Institution Senior Fellow, Richard V. Reeves, rozbija amerykański system klasowy, nie w kategoriach 1% i 99%, ale w kategoriach 20% i 80%. Najlepsze 20% wyróżnia się na wiele sposobów.

W recenzji książki „Dlaczego te 20%, a nie 1% stanowią prawdziwy problem ”, The Economist podaje, że „między 1979 a 2013 rokiem średnie dochody dla dolnych 80% amerykańskich gospodarstw domowych wzrosły o 42%…. dla porównania, następne najbogatsze 19% wzrosły o 70%, a z górnego 1% o 192%. ” Innymi słowy, najwyższy 1% nie jest jedyną klasą dochodową odciągającą od reszty kraju.

Najlepsze 20% obejmuje prawników, lekarzy i menedżerów, aż po dyrektorów generalnych i nie tylko. Później pobierają się, są lepiej wykształceni i mają większe i bogatsze sieci społecznościowe. Są też zdrowsze – mają statystycznie niższe wskaźniki chorób serca i otyłości.

Reeves twierdzi, że ta klasa jest niezbędna do zrozumienia nierówności z dwóch powodów. Po pierwsze, ta klasa postrzega swój status społeczno-ekonomiczny jako klasę średnią, podczas gdy ich rzeczywista sytuacja stawia ich wśród najbogatszych w kraju. Jednak ponieważ to nie 1%, nie skupiamy się na ich zachowaniu.

Drugim powodem jest to, że ten najwyższy kwintyl zarabiających – ci, którzy zarabiają ponad około 112 000 dolarów rocznie – był dużymi beneficjentami wzrostu gospodarczego. 20% najlepiej zarabiających może nie widzieć wzrostu dochodów osiągniętego przez 1% najlepszych w Ameryce, ale ich płace i inwestycje wzrosły i cieszą się wygodami życia na szczycie.

Co więcej, ten kwintyl stanowi znaczną część udziału w dochodzie narodowym, a Reeves argumentuje, że jeśli kraj chce zwiększyć dochody z podatku dochodowego, aby opłacić programy społeczne, tak jak by tego chciał wielu Demokratów, polityka będzie musiała skupić się na górnych 20%.

W każdym razie to coś więcej niż wygoda. Według Reevesa, 20% najlepszych osób angażuje się również w różne formy „gromadzenia szans” – zapewniając swoim dzieciom lepsze możliwości pozostania w tych 20% osób zarabiających – poprzez „przepisy dotyczące stref i szkolnictwa, licencjonowanie zawodu, podania o przyjęcie do college’u procedury i przydział staży ”. To zagraża amerykańskiemu wyobrażeniu siebie jako merytokracji.

Co się dzieje z mobilnością ekonomiczną

To, ile mobilności ekonomicznej doświadczyłeś – i czego oczekujesz od swojej rodziny – jest kolejnym aspektem do rozważenia, gdy myślisz o klasie dochodowej. W artykule w The Atlantic „ 9,9 procent to nowa amerykańska arystokracja ” Matthew Stewart argumentuje, że chociaż jesteśmy dość świadomi nierówności w Ameryce, to raczej nam się to podoba, ponieważ „w Stanach Zjednoczonych wszyscy ma szansę na dokonanie skoku, mobilność usprawiedliwia nierówność ”. Więc lubimy myśleć i twierdzić.

Jednak „wbrew popularnemu mitowi mobilność ekonomiczna w krainie możliwości nie jest wysoka i spada”. Istnieje koncepcja zwana międzypokoleniową elastycznością zarobków (IGE). Zasadniczo IGE mierzy, w jakim stopniu dochód dziecka jest iloczynem dochodu jego rodzica. Zero oznaczałoby, że nie ma związku między dochodem rodziców a dochodem dziecka, podczas gdy wynik jednego wskazywałby, że dochód rodziców całkowicie determinuje dochód dziecka.

W Stanach Zjednoczonych IGE wynosi około 0,5. Dla porównania, to więcej niż w „prawie każdej innej rozwiniętej gospodarce”. To nie mówi o godnym pochwały poziomie mobilności ekonomicznej ani równych szansach.

W tym samym artykule Stewart cytuje pracę ekonomisty i byłego przewodniczącego Rady Doradców Ekonomicznych Obamy, Alana Kruegera. Krueger odkrył, że rosnąca bezruch i rosnące nierówności nie są nieskorelowanymi trendami. „To tak, jakby społeczeństwa ludzkie miały naturalną tendencję do rozdzielania się, a następnie, gdy klasy są wystarczająco daleko od siebie, do krystalizacji”.

Klasa jest względna: nierówność i jej skutki

Co konsolidacja bogactwa w rękach coraz mniejszych osób wpływa na czyjeś poczucie klasy dochodów? Część z tego zależy od świadomości. Wiedza i doświadczenie dotyczące nierówności zmienia postrzeganie i zachowanie. Ta świadomość ma różne implikacje na różnych krańcach spektrum. W artykule „ The Psychology of Inequality ” w New Yorker, Elizabeth Kolbert bada właśnie to.

Doświadczenie poczucia się biednym

Kolbert omawia to, opisując odkrycia psychologa Keitha Payne’a, profesora UNC i autora książki The Broken Ladder: How Inequality Affects the Way My Think, Live and Die. Według Payne, pisze: „… co naprawdę uszkadzając o ubogich… jest prywatną doświadczenie uczucie ubogich”. To subiektywne doświadczenie poczucia się mniej uprzywilejowanym w porównaniu z osobami wokół nas ma konsekwencje dla zachowania, ponieważ „ludzie, którzy uważają się za biednych, podejmują różne decyzje i, ogólnie rzecz biorąc, gorsze”.

Nie jest to niesprawiedliwa charakterystyka. W artykule historyka Rutgera Bregmana, opowiadającego się za uniwersalnym dochodem podstawowym, pisze: „To trudne pytanie, ale spójrz na dane: biedni ludzie pożyczają więcej, oszczędzają mniej, więcej palą, mniej ćwiczą, więcej piją i jedzą mniej zdrowo”. Co więcej, Payne cytuje badania, które sugerują, że biedni są bardziej skłonni do podejmowania ryzykownych zachowań.

Nie jest niczym niezwykłym, że narracja na temat ubóstwa sugeruje, że ludzie są biedni z  powodu  swoich złych decyzji, ale nowe badania dowodzą, że jest odwrotnie. W swojej książce Scarcity: Why Have Too Little Means So Much ekonomista Sendhil Mullainathan i behawiorysta Eldar Shafir badają to, co nazywają „nastawieniem na niedobór”.

Recenzja książki w The Economist podsumowuje swoją pracę dobrze. Kiedy dana osoba czuje, że brakuje jej jakiegoś istotnego zasobu – pieniędzy, przyjaciół, czasu, kalorii – jej umysł działa w zasadniczo odmienny sposób.

Nastawienie na niedobór ma dwie zalety.

  1. Umysł koncentruje się na pilnych potrzebach, z wielkim skupieniem.
  2. „Daje ludziom lepsze poczucie wartości” tego, czego zdają się im brakować – mają znacznie lepsze pojęcie o tym, ile wart byłby dolar, gdyby go mieli.

Sposób myślenia może również osłabić umysł. To „skraca ludzkie horyzonty i zawęża perspektywę, tworząc niebezpieczną wizję tunelu”. Powoduje więc u ludzi znaczny niepokój, osłabiając siłę mózgu i „zmniejszając przepustowość umysłową”. „Para cytuje eksperymenty pokazujące, że czucie się biednym„ obniża IQ człowieka nawet o jedną noc bez snu ”.

Tak więc praca w ich książce Scarcity sugeruje, że bycie biednym zmienia sposób myślenia i zachowania ludzi. Później, w artykule Kolberta, Payne cytuje badania, które, jak twierdzi, „dostarczyły pierwszego dowodu na to, że sama  nierówność  może powodować ryzykowne zachowania”.



Badania przeprowadzone przez Payne, Mullainathan i Shafir wskazują, że wady, które niektórzy ludzie uważają za nieodłączne od biednych, są wynikiem samej biedy.

„Dyskomfort” ekstremalnego bogactwa

Bogaci również odczuwają dyskomfort związany z konsolidacją bogactwa, ale z innych powodów. W swojej książce, Uneasy Ulica: niepokoje zamożności,  socjolog Rachel Sherman wywiady członków 1% i prosi ich o jedno woleliby nie mówić, ich bogactwo i przywilej.

Sherman rozróżnia dwie podgrupy w 1% – zorientowane w górę i w dół. Osoby zorientowane na wzrost „nie uważały się nawet za uprzywilejowanych społecznie”, ponieważ przebywali w jednorodnych ekonomicznie grupach, w których ludzie mieli tyle samo lub więcej pieniędzy niż oni. Zorientowani w dół, z bardziej zróżnicowanymi ekonomicznie sieciami społecznościowymi, „częściej postrzegali siebie jako uprzywilejowanych” i odczuwali poważny dyskomfort z powodu tej sytuacji.

W swoim artykule Kolbert dość ładnie podsumowuje jedno z głównych ustaleń Shermana, niezależnie od tego, w jakim kierunku zwrócili się uprzywilejowani; „… uprzywilejowani wolą nie myśleć o sobie w ten sposób”.

W artykule opublikowanym w The New York Times Sherman pisze, że ta klasa „określała siebie jako„ normalnych ludzi ”, którzy ciężko pracowali i spędzali roztropnie, dystansując się od powszechnych stereotypów bogatych jako ostentacyjnych, samolubnych, snobistycznych i uprawnionych”. Sherman stwierdził, że bardzo bogaci starali się zdystansować się od tych opisów, nie tylko w samoopisie, ale także w zachowaniu. Kolbert cytuje Shermana piszącego o tych opisach i zachowaniach jako ilustrujące „konflikty moralne związane z  posiadaniem przywileju”.

To ma sens. Nikt nie chce być postrzegany jako samolubny, uprawniony lub niezasługujący na bogactwo. Jednak ostatecznie Sherman argumentuje, że „takie posunięcia [z 1%] pomagają bogatym ludziom radzić sobie z ich dyskomfortem związanym z nierównościami, co z kolei sprawia, że ​​nie można o tej nierówności szczerze mówić ani ją zmienić”.

Skomplikowane pytanie

Klasa to skomplikowane pytanie. To coś więcej niż tylko dochód. Obejmuje koszty utrzymania, wybory stylu życia i przeżyte doświadczenia. Składa się z kapitału społecznego i kulturowego. Tak więc, chociaż kalkulator dochodu Pew  może nam powiedzieć, na czym stoimy, doświadczenie klasowe jest całkowicie względne. Ludzie wnioskują o swojej pozycji klasowej na podstawie wskazówek dotyczących ich najbliższego otoczenia – sąsiedztwa, miejsca pracy, kręgów społecznych.

Wielkość klasy średniej ustabilizowała się, ale traci udział w dochodach, głównie do górnych 20%, a zwłaszcza do górnych 1%. Ponadto, kiedy mówimy o skutkach klas w Ameryce, powinniśmy mieć na uwadze 20% najlepszych i 1% najlepszych, ponieważ zachowanie i wybory obu tych grup wydają się powodować rosnącą nierówność klasową i bezruch.

Większość ludzi myśli o sobie jako o klasie średniej. Jednak prawda jest taka, że ​​klasa średnia obejmuje ludzi o bardzo różnych stylach życia i troskach. 20% wyższa klasa Pew to w istocie 20% Reevesa. Osoby należące do niższych warstw tego kwintyla mogą nie czuć się szczególnie zamożne, jeśli ich otoczenie jest znacznie bardziej zamożne. Co więcej, ludzie, którzy nie myślą o sobie jako o klasie średniej, mogą rozwijać wzorce zachowań związane z tym, czy czują się biedni, czy bogaci, nie zdając sobie z tego sprawy.