Zmniejszanie się skutków złagodzenia ilościowego w Japonii
Japonia jest najbardziej zadłużonym krajem na świecie pod względem relacji długu do produktu krajowego brutto (PKB). Od 2018 r. Stosunek zadłużenia Japonii do PKB był najwyższy w historii i wyniósł 254%. Dług publiczny do PKB w Japonii wynosił średnio 137,4% od 1980 do 2017 roku. Rekordowo najniższy dług Japonii do PKB odnotowano w 1980 r., Kiedy wynosił 50,6%.
Kraj ten jest studium przypadku we współczesnej polityce makroekonomicznej i ilustruje, dlaczego rządy i banki centralne nie mogą kontrolować gospodarki w sposób, który sugeruje wiele podręczników.
Japoński bank centralny, Bank of Japan (BOJ), od dziesięcioleci prowadzi niekonwencjonalną politykę pieniężną. Począwszy od późnych lat 80-tych BOJ stosował surową politykę keynesistowską, obejmującą ponad 15 lat luzowania ilościowego (QE) lub kupowanie prywatnych aktywów w celu dokapitalizowania przedsiębiorstw i podniesienia cen.
Pomimo tych wysiłków istnieją mocne dowody na to, że japońska polityka łatwego pieniądza spowodowała jedynie iluzoryczny wzrost, a jednocześnie nie zdołała poprawić fundamentów stagnacji gospodarki. Im bardziej japońscy przywódcy próbowali pobudzić gospodarkę swojego kraju, tym mniej reagowali.
Zaczyna się stagnacja, a rząd wkracza
Zasoby pieniądza w Japonii rosły o 10,5% rocznie w latach 1986–1990. Stopa dyskontowa spadła z 5% w 1985 r. Do 2,5% w 1987 r., Napędzając pożyczki na dużą skalę, które wielu japońskich inwestorów wykorzystywało do kupowania aktywów w Azji kontynentalnej, zwłaszcza na południu. Korea. Ceny aktywów wzrosły w Japonii, zjawisko, które zwykle ma miejsce, gdy stopy procentowe są sztucznie obniżane przez lata. Japonia znajdowała się w efektywnej gospodarce bąbelkowej wspieranej tanim papierem.
Ta bańka pękła w 1989 i 1990 roku. Bank BOJ, który jeszcze nie był niezależnym bankiem centralnym, podniósł stopy procentowe z 2,5 do 6% w latach 1988-1990. To prawdopodobnie spowodowało pęknięcie. Wzrost gospodarczy, który był solidny od lat, znacznie zwolnił. Kiedy ożywienie okazało się powolne, Japonia sięgnęła po keynesowskie środki: drukowanie pieniędzy, obniżanie stóp procentowych i zwiększanie deficytu budżetowego.
Seria obniżek stóp w latach 1991–1995 pozostawiła stopę dyskontową na poziomie 0,5%, nieco powyżej granicy zerowej. Polityka fiskalna była agresywna w latach dziewięćdziesiątych, kiedy Japonia podjęła próbę dziewięciu pakietów stymulacyjnych w ciągu dekady o łącznej wartości 140,7 biliona jenów lub równowartości 1,3 biliona dolarów. Środki te były bezprecedensowe dla nowoczesnej potęgi przemysłowej, takiej jak Japonia; jednak nadal nie było poprawy.
Bodźce monetarne i fiskalne przyniosły jedno: zapobiegły spadkowi cen japońskich towarów i aktywów do poziomu umożliwiającego rozliczenie rynku. Spadające ceny są łagodną częścią każdej recesji i często pomagają przywrócić zdrowie psychiczne, ale obawa Japonii przed akceptacją jakiejkolwiek deflacji oznaczała, że ceny konsumpcyjne w Japonii faktycznie rosły do 1995 roku. Poza tym stymulujące i inflacyjne skutki japońskiej stymulacji przestały mieć znaczący wpływ.
Japonia próbuje QE i QQE
Do 1997 r. Japońska gospodarka trzęsła się z powodu niskiego wzrostu, niskich stóp procentowych, niskiej inflacji i góry złych kredytów bankowych. W latach 1995–1998 japońskie banki odpisały ponad 50,8 biliona jenów złych kredytów. Chociaż nie został jeszcze nazwany QE, BOJ postanowił pomóc bankom i kupił biliony jenów w papierach komercyjnych między październikiem 1997 a październikiem 1998.
Wzrost utrzymywał się na niskim poziomie, więc BOJ przyspieszył zakupy aktywów po zasięgnięciu rady amerykańskiego ekonomisty Paula Krugmana. Od marca 2001 r. Do grudnia 2004 r. Japońskie banki otrzymały zastrzyki w płynność w wysokości 35,5 bln jenów. Bank był również ukierunkowany na długoterminowe zakupy obligacji rządowych, co obniżyło rentowność aktywów.
Wydaje się, że wzrost gospodarczy powrócił między 2002 a 2007 rokiem. Jednak, podobnie jak w większości krajów świata, wzrost gospodarczy Japonii zanikł podczas Wielkiej Recesji. Chociaż Japonia wolniej rozpoczęła nową rundę luzowania ilościowego niż Europa czy Stany Zjednoczone, BOJ rozpoczął w 2013 roku ilościowe i jakościowe łagodzenie polityki pieniężnej (QQE). Podobnie jak w przypadku większości ekspansywnych polityk monetarnych, QQE nie zadziałało.
Ponad 80 bilionów jenów w zakupach to za mało, aw październiku 2014 r. BOJ ogłosił QQE2. Akcje japońskie wzrosły o 33% w kolejnych ośmiu miesiącach, ale wciąż niewiele było dowodów na rzeczywisty wzrost. Zdesperowany BOJ ogłosił ujemne stopy procentowe w styczniu 2016 roku.
Negatywne skutki zadłużenia, QE i QQE
Ogromne długi publiczne Japonii są bolączką dla inwestorów. W swoim raporcie z 2015 r. Zarządzający funduszami hedgingowymi Ray Dalio przekonywał, że realne zadłużenie Japonii, w tym zadłużenie prywatne, w stosunku do jej PKB wynosi około 449%, co zajmuje 19 miejsce na 20 krajów, które zmierzył. Ogromne koszty obsługi długu bezpośrednio ograniczają potencjał oszczędności lub inwestycji, ograniczając przyszły wzrost gospodarczy i bieżące zyski.
Łatwa polityka pieniężna banku BOJ szkodzi krajowym zwrotom z aktywów, obniżając lokalne stopy procentowe. Szkodzą również zwrotom z aktywów za granicą, ponieważ japońskie instytucje finansowe muszą płacić więcej z tytułu zabezpieczeń walutowych, niż zarabiają na zagranicznych aktywach, takich jak obligacje skarbowe. W kwietniu 2016 r. Analityk rynków japońskich, Shannon McConaghy, poinformował, że „japoński bank kupujący 5-letnie amerykańskie obligacje skarbowe z doskonale zabezpieczoną walutą i ryzykiem duracji straciłby 0,9% rocznie”.
Manipulacje stopami procentowymi i rosnący ogromny deficyt fiskalny nie pomagają japońskiej gospodarce od prawie 30 lat. Ostatecznie należy zakwestionować skuteczność zastosowanych keynesowskich środków; w przeciwnym razie Stany Zjednoczone i Europa wydają się być skazane na pójście w ślady Japonii.