Jaka była pierwsza firma, która wyemitowała akcje?
Spółka Dutch East India Co. wyróżnia się jako pierwsza spółka, która zaoferowała publicznie akcje swojej firmy, skutecznie przeprowadzając pierwszą na świecie pierwszą na świecie ofertę publiczną (IPO). Odegrał również integralną rolę w pierwszym krachu giełdowym w historii nowożytnej.
Często określany akronimem VOC, skrótem od holenderskiej nazwy Vereenigde Oost-Indische Compagnie, firma została założona w 1602 roku na mocy przywileju królewskiego przyznającego 20-letni monopol na handel z Indiami Wschodnimi oraz suwerenne prawa na nowo odkrytych terytoriach.. Założona w 1602 roku, wraz z utworzeniem Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej (VOC), Amsterdam Stock Exchange jest uważana za najstarszą, wciąż działającą giełdę na świecie.
Kluczowe wnioski
- Powszechnie uważa się, że holenderska spółka wschodnioindyjska jest pierwszą spółką, która pozwoliła społeczeństwu zainwestować w swoją działalność w ramach pierwszej na świecie pierwszej oferty publicznej (IPO).
- Znana powszechnie jako „VOC”, ze względu na swoją holenderską nazwę Vereenigde Oost-Indische Compagnie, firma przyprawowa kwitła głównie dzięki monopolistycznej dominacji nad Indiami Wschodnimi.
- Inwestorzy ryzykowali nierentowne rejsy ze względu na nieprzewidywalne dostawy przypraw.
- W 1634 roku, kiedy kupcy LZO zaczęli nosić cebulki tulipanów, wkrótce nastąpił ich szał, bezpośrednio powodując gwałtowne wahania na giełdzie.
Co zrobiła Holenderska Kompania Wschodnioindyjska
Holenderska Kompania Wschodnioindyjska była jedną z pierwszych firm, które konkurowały o eksport z handlu przyprawami i niewolnikami. Była to spółka akcyjna i oferowała akcje inwestorom, którzy sfinansowaliby wyprawy. Finansiści potrzebowali bezpiecznego i regulowanego miejsca, w którym kupowali i sprzedawali udziały tych wczesnych globalnych przedsiębiorstw.
Ponieważ otrzymał przywilej królewski od korony, otrzymał niesamowite moce, którymi cieszyła się niewielka kolekcja statków handlowych, które wcześniej konkurowały ze sobą na rynku przypraw. Kupcy ci utworzyliby później spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, z którymi inwestorzy finansowaliby podróże w zamian za procent zysków. Inwestycje te miały jednak charakter spekulacyjny ze względu na nieprzewidywalność dostaw przypraw, w związku z czym nie było żadnej gwarancji, że jakakolwiek podróż przyniesie zyski.
Na przykład, gdy dwa statki przybyły jednocześnie, nastąpił nadmiar podaży, który obniżył ceny, zmniejszając w ten sposób zyski zarówno kupców, jak i inwestorów. Aby zabezpieczyć się przed tym zjawiskiem, kupcy LZO zrzeszali się i co 20 lat przekupywali koronę, aby przedłużyć swój statut.
U szczytu sukcesu VOC szczycił się 40 okrętami wojennymi, 150 statkami handlowymi, 10 000 żołnierzy zawodowych oraz niezliczonymi pracownikami i poddanymi. Konkurencja ostatecznie osłabiła monopolistyczną pozycję VOC, aw 1800 roku, tuż przed 200-leciem, VOC został formalnie rozwiązany.
Tulipmania trafia do pierwszej spółki, która wyemituje akcje
Gdy przywilej królewski został zablokowany, kupcy LZO wyemitowali stałe udziały w trwającym przedsięwzięciu, ilekroć potrzebowali dodatkowego kapitału, aby wyposażyć odpowiednią flotę. VOC wyemitował również obligacje, aby wygenerować dalsze inwestycje, które wykorzystywał do finansowania indywidualnych podróży, stając się faktycznie pierwszym międzynarodowym interesem, kiedy zakładał siedzibę w Azji.
Od 1602 do 1696 roku firma regularnie wypłacała dywidendę, która dawała od 12% do 63%. Jednak w 1634 roku statki VOC przewożące cebulki tulipanów przyczyniły się do niesławnego szaleństwa cebulek tulipanów, co ostatecznie doprowadziło do drastycznego krachu na rynku. Pomimo radykalnej zmienności, w wyniku której kurs akcji wzrósł o 1200% w stosunku do ceny IPO, a następnie spadł o 300%, spółce udało się przetrwać krach tulipomanii. W rzeczywistości LZO istniało i działało w takiej czy innej formie aż do roku 1799.
Tulipany stały się bardzo poszukiwanym symbolem statusu ze względu na intensywny, głęboko nasycony kolor ich płatków.