4 maja 2021 18:02

Czy odważysz się pozwać swojego brokera?

W teorii, jeśli straciłeś pieniądze, ponieważ twój broker (lub jakakolwiek instytucja finansowa) udzielił ci złej rady, źle zarządzał twoimi inwestycjami, wprowadził cię w błąd lub zrobił różne inne niezgodne z prawem i etyczne rzeczy, możesz pozwać cię o odszkodowanie. Jeśli te naruszenia obowiązków można udowodnić, „istota sprawy” jest mocna, jak powiedziałby prawnik.

Niestety, te zasługi mogą nie wystarczyć, aby uzyskać godziwą rekompensatę przy sporych nakładach finansowych. Bez względu na to, jak dobra jest sprawa, droga do szkód finansowych jest trudna.

Kluczowe wnioski

  • Jeśli stracisz pieniądze na rynku, łatwo może być szybko winić brokera lub doradcę finansowego za swoje kłopoty – ale pozywanie brokera nie jest tak łatwe, jak mogłoby się wydawać.
  • Firmy finansowe poważnie traktują zarzuty oszustwa lub niewłaściwego postępowania i mają głębokie kieszenie, aby się bronić. Wygranie sprawy może być kosztowne i czasochłonne.
  • Skrupulatne prowadzenie dokumentacji i prowadzenie ścieżki audytu tego, co się wydarzyło, są kluczem do udowodnienia Twojej sprawy i tego, że wina za stratę leży po stronie brokera.
  • Mimo to brokerzy są zobowiązani do przestrzegania ścisłych wytycznych regulacyjnych i kodeksu etycznego, które pociągają za sobą surowe kary, jeśli okaże się, że dopuścili się wykroczenia.

Teoria a rzeczywistość

W idealnym świecie, jeśli masz dobrą sprawę, ty lub twój prawnik napisalibyście do brokera, wyjaśniając sytuację i prosząc, aby zapłacił określoną kwotę odszkodowania lub złożył uczciwą ofertę. Broker stawiłby czoła realiom sytuacji i działałby uczciwie, oferując rozsądną kwotę. Jeśli broker naprawdę uważa, że ​​się myliłeś, wyjaśniłby dlaczego, popierając to odpowiednimi dowodami oraz dowodami finansowymi i / lub prawnymi.

Niestety, nie żyjemy w idealnym świecie i nic nie sprawia, że ​​krew brokera staje się zimna (lub być może gorąca) bardziej niż roszczenie odszkodowawcze. Kwota zaangażowanych pieniędzy nie jest na ogół trywialna i często istnieje obawa przed „otwarciem wrót”, ponieważ prawdopodobnie nie jesteś jedynym klientem na tym stanowisku. Ludzką naturą jest również to, że ludzie niechętnie przyznają się, że nie mają racji, nie bardziej, gdy dotyczy to ich kieszeni. Wreszcie, co nie mniej ważne, system prawa cywilnego ma pewne wewnętrzne wady, które mogą być wykorzystane przez pozbawionych skrupułów i / lub zdesperowanych.

Więc co tak naprawdę się dzieje?

W wielu lub większości przypadków broker zaprzeczy absolutnie wszystkiemu, argumentując, że twoja własna krew albo się zagotuje, albo zamarznie. Obrona będzie wahać się od obwiniania ciebie, rynku lub obu, zniekształcanie liczb lub przepisów, logiki lub czegokolwiek innego, co przenosi odpowiedzialność za straty z dala od brokera. Ta pierwsza odpowiedź będzie ogólnie przedstawiana jako zraniona niewinność.

Jeśli będziesz pchać dalej, zrobi się nieprzyjemnie. Pomimo prawnego i etycznego obowiązku sprawiedliwego traktowania skarg, jest to również ideał teoretyczny, który w praktyce jest często całkowicie lekceważony. Nieokreślonym i jedynym celem brokera jest uniknięcie (lub uchylenie się) od odpowiedzialności za pomocą wszelkich dostępnych środków. Nie oczekuj zatem uczciwości, współczucia i zrozumienia; firma uzna cię za wroga i odpowiednio cię potraktuje. Powiedzą ci, że „nasze stanowisko jest jasne”, co oznacza, że ​​„nie przyznamy się do niczego i nic nie zaoferujemy, a jeśli chcesz jednego dolara z powrotem, pozwól nam pozwać, jeśli masz odwagę”. Pytanie brzmi, czy powinieneś się odważyć?

Dlaczego rzeczywiście miałoby to być odważne

Szanse są ustawione przeciwko tobie, zwłaszcza jeśli masz do czynienia z dużą firmą. Będziesz zestresowany przez całą sprawę, ale firma, ale będzie fajna jak przysłowiowy ogórek, bo przekaże sprawę do swojego wydziału zgodności i / lub prawnicy, którzy znają wszystkie sztuczki branżowe, mają dostępne zasoby wszelkiego rodzaju i którzy wiedzą, że odwrotna sytuacja dotyczy Ciebie. Takie przypadki są często złożone, niezmiennie bardzo czasochłonne i naprawdę wyczerpują wszystkie zasoby – finansowe, psychiczne i fizyczne.

Druga strona może i będzie pobierać ogromne opłaty prawne, a jeśli wycofasz się częściowo, będziesz jej winien przerażającą sumę pieniędzy. Prawdziwym problemem są opłaty naliczane po drugiej stronie; są używane jako broń strategiczna. Teoria głosi, że sędziowie są nieomylni, a jeśli przegrasz, byłeś w błędzie, nie zasługujesz na żadne odszkodowanie i dlatego powinieneś ponieść koszty drugiej strony.

Często zdarza się również, że druga strona próbuje uniknąć otwartego i uczciwego omawiania prawdziwych problemów i zalet sprawy. W ten sposób sam proces cywilny jest nadużywany biurokratycznie, poprzez różne administracyjne sztuczki i procesy, podczas gdy faktyczne niewłaściwe zarządzanie finansami albo w ogóle się nie rozwiązuje, albo po prostu odmawia się ich ważności.

Co więcej, im mniej sprawy ma firma, tym częściej będzie uciekać się do takiej taktyki. Druga strona prawdopodobnie uwierzy, że ma większą szansę na uniknięcie odpowiedzialności poprzez niewłaściwe zarządzanie Twoją skargą i manipulowanie (lub ryzykowanie) systemem cywilnym niż postępowanie z tobą uczciwie poza sądem, zwłaszcza jeśli masz rację.

Dodatkowo w sądzie można jeszcze przegrać, bo sędzia się pomylił lub pośrednik zatrudnił „ekspertów” prawnych i finansowych, którym udaje się ich (często błędnie) przekonać, że sprawa jest merytoryczna. Jest wielu finansistów, którzy zeznają o wszystkim za niezbyt skromną opłatą. Z pewnością sprawiedliwość nie zawsze jest wymierzana, stąd powiedzenie „na pełnym morzu iw sądzie jesteście w rękach Boga”.

Brzydka rzeczywistość jest taka, że ​​inwestorzy generalnie tracą pieniądze, ponieważ inwestycja była zbyt ryzykowna, ale próba uzyskania odszkodowania od brokera lub firmy wiąże się również z ryzykiem finansowym i innymi. To wszystko brzmi zniechęcająco i słusznie. Należy podkreślić, że nadal możesz wygrać, ale musisz być świadomy trudnej rzeczywistości. Spory sądowe, podobnie jak inwestycje, mogą zostać źle sprzedane.

Z drugiej strony …

Jeśli nie masz do czynienia z dużą firmą, istnieje znacznie więcej równych szans i masz znacznie większe szanse. Podobnie, jeśli masz ubezpieczenie prawne, które pokryje większość kosztów, możesz łatwiej postępować. Czasami można również wykupić ubezpieczenie „po fakcie”, które nie jest tanie, ale oznacza, że ​​potencjalne straty są ograniczone.

Co więcej, jeśli masz potężną sprawę, jesteś twardy psychicznie i fizycznie, stosunkowo przyjazny dla ryzyka i / lub straciłeś dużo pieniędzy (ale mam nadzieję, że nadal masz dużo) i naprawdę chcesz, aby sprawiedliwość została wymierzona, może nadal warto iść za to, nawet przeciwko dużemu graczowi.

Podsumowanie

Roszczenie o odszkodowanie finansowe nie jest dla osób o słabych nerwach, ale w końcu może być tego warte. Upewnij się, że dokładnie przemyśl wszystko, zanim zacznie odliczać „zegar” kosztowy, i pamiętaj, że prawdopodobnie nie otrzymasz obiektywnej porady od prawnika, który chce sprzedać (lub pominąć) spór sądowy. Pozwanie dużej firmy jest z pewnością trudne, ale nie jest niemożliwe i warto spróbować. Im bardziej wyrównane szanse pod względem zasobów, tym większe szanse.

Tak czy inaczej, niefortunna rzeczywistość jest taka, że ​​spór sądowy jest inwestycją samą w sobie, z własnym ryzykiem i korzyściami. Wiąże się to ze znacznymi kosztami, zarówno finansowymi, jak i niefinansowymi. Wszystkie te czynniki należy rozważyć z wyprzedzeniem i podjąć rozsądną decyzję. W niektórych przypadkach lepiej jest żyć ze stratami.