Apple Pay a Portfel Google: jak to działa
Marki Apple ( Apple Pay wydaje się łatwiejszy w użyciu, a Portfel Google ma kilka innych funkcji. Dalsze kopanie ujawnia, że jest to dosłownie porównanie jabłek z zielonymi robotami i osobami!
Podstawy
- Apple Pay i Google Wallet to systemy płatności mobilnych.
- Portfel został uruchomiony trzy lata temu, ale prawdopodobnie największy wzrost wykorzystania i przyjęcia miał miejsce w tygodniach po uruchomieniu Apple.
- Oba systemy pozwalają na płatności zbliżeniowe z wykorzystaniem technologii NFC (Near Field Communication), choć ich implementacje są nieco inne. Apple, mając pełną kontrolę nad swoim sprzętem, wypuścił Pay tylko na iPhone’a 6 i iPhone’a 6 Plus (a także kilka iPadów, a wkrótce na Apple Watch) i używa technologii Touch ID do uwierzytelniania.
- Z drugiej strony Google wybiera bardziej tradycyjny system uwierzytelniania oparty na kodzie PIN. To sprawia, że system Apple jest nieco łatwiejszy w użyciu i znacznie fajniejszy, ale pozwala rozwiązaniu Google działać na starszym sprzęcie, w tym na iPhonie 5 firmy Apple!
- Zarówno Portfel, jak i Pay mogą być używane do zakupów online bezpośrednio z aplikacji lub strony internetowej, automatycznie obsługując cały proces płatności z wstępnie wypełnionymi wartościami domyślnymi i wymagając jedynie weryfikacji PIN lub Touch ID, aby zakończyć transakcję.
- Z punktu widzenia branży, najważniejszym przełomem, jakiego dokonują takie systemy płatności mobilnych, jest bezpieczeństwo, a tutaj Apple i Google stosują całkiem sprytne sztuczki.
Bezpieczeństwo
Oszustwa związane z kartami kredytowymi były głównym problemem w Stanach Zjednoczonych. Ponieważ banki i sprzedawcy detaliczni pracują nad ulepszeniem swoich platform, systemy płatności mobilnych, takie jak Pay i Wallet, mogą w rzeczywistości pozwolić Stanom Zjednoczonym na przeskoczenie na czołowe miejsce w dziedzinie bezpieczeństwa płatności.
Chociaż oba systemy wydają się być równie solidne, obie firmy przyjmują różne podejścia, które kształtują to, co ich produkty mogą, a czego nie mogą. Dla konsumentów najbardziej widoczną różnicą jest użycie Touch ID w porównaniu z uwierzytelnianiem PIN, ale za kulisami dzieje się o wiele więcej. Najważniejsze jest to, że żaden system nie ujawnia sprzedawcy danych karty użytkownika.
W przypadku obu systemów dane karty użytkownika są podawane tylko raz, podczas początkowej konfiguracji. Google przejmuje rolę pośrednika i zapisuje dane Twojej karty na swoich serwerach. Następnie wydają na Twoje urządzenie wirtualną kartę – kartę wirtualną Portfela Google. Podczas płatności urządzenie przesyła tylko tę wirtualną kartę. Dostawca nigdy nie widzi Twojej prawdziwej karty, która jest bezpiecznie chroniona przez własne bezpieczne serwery Google. Gdy sprzedawca obciąża kartę wirtualną, Google z kolei obciąża przechowywaną kartę debetową lub kredytową, będąc jedynym podmiotem, który kiedykolwiek widzi Twoją prawdziwą kartę w ramach tej transakcji.
Apple stosuje inny system zwany tokenizacją. Tutaj, gdy dane karty są dostarczane do urządzenia, kontaktuje się ono bezpośrednio z bankiem, który ją wydał, i po potwierdzeniu otrzymuje token specyficzny dla urządzenia i karty zwany numerem konta urządzenia (DAN), który jest przechowywany na bezpiecznym chipie w urządzeniu. Strukturalnie DAN przypomina numer karty kredytowej i jest tym, co jest przekazywane handlowcowi po dokonaniu jakiejkolwiek płatności i autoryzowane w zwykły sposób w banku.
Rozbieżność
To pozornie małe rozróżnienie robi różnicę. Ponieważ Google działa jako pośrednik i przechowuje dane Twojej karty na swoich własnych serwerach, nie musi martwić się o dokonywanie jakichkolwiek transakcji z bankami i praktycznie każdą kartę można dodać do Twojego Portfela Google. W rzeczywistości możesz nawet dodać karty lojalnościowe i karty podarunkowe do swojego portfela oraz wysyłać i odbierać pieniądze, które można przechowywać w Portfelu i używać bezpośrednio bez angażowania banku.
Portfel Google pod każdym względem stara się powielić prawdziwy portfel w wirtualnym świecie. Tak bardzo, że Google nawet śledzi Twoje transakcje, zapisując szczegóły zamówienia, prawie tak, jakbyś włożył paragon do portfela. Te dane będą używane, podobnie jak wszystkie dane w Google, do wyświetlania reklam, które są dla Ciebie ważne, które są bezpośrednio przekazywane do ochrony przed oszustwami w Portfelu Google.
Z drugiej strony Apple wyraźnie oświadcza, że nigdy nie będzie śledzić Twoich transakcji. W rzeczywistości Apple nawet nie przechowuje danych Twojej karty na swoich serwerach ani na urządzeniach. Apple przekazuje tylko Twoją kartę do banku, uwierzytelnia się w banku oraz odbiera i przechowuje numer DAN, który bank odsyła.
Apple nie jest pośrednikiem w płatnościach, a zamiast tego pozycjonuje się jako, zgodnie ze swoją nazwą, sam środek płatniczy. Zasadniczo telefon obsługujący Apple Pay to droga i pięknie wykonana karta kredytowa; taki, który może się zgubić lub stać się bezużyteczny, jeśli bateria telefonu wyczerpie się.
Chociaż zabezpieczenia związane ze skanowaniem linii papilarnych i możliwość zdalnego wyłączenia telefonu zapewniają sporą ochronę, jeśli ktoś uzyska dostęp do Twojego telefonu Apply Pay, musisz załatwić sprawę w swoim banku, a nie w Apple.
Takie podejście oznacza również, że Apple musi negocjować umowy z bankami i skłonić je do zarejestrowania się na rewolucję płatniczą, zadanie, które ograniczyło liczbę kart, których można używać z Apple Pay w momencie uruchomienia. Brak śledzenia transakcji oznacza również, że Apple nie ma możliwości zarabiania na użytkowniku, dlatego pobiera opłatę za transakcję od banków, z którymi współpracuje, chociaż szczegóły tej struktury opłat pozostają niejasne.
Pytania bez odpowiedzi
Sprawy stają się jeszcze bardziej zagmatwane, gdy ktoś się zastanawia, dlaczego banki płacą Apple opłatę za transakcję, skoro podejście Google nic ich nie kosztuje. Być może Apple zdołał ich przekonać, że jego użytkownicy będą kupować więcej za pomocą Apple Pay, a może banki uważają, że uzyskują przewagę wyłączności nad bankami, które nie są partnerami Apple. A może Apple po prostu wykonuje znacznie lepszą robotę niż Google w koordynowaniu różnych interesariuszy zaangażowanych w tak złożoną i zawiłą sieć.
Jednak pomimo znaczącej pozycji Apple, nie wszystko jest jeszcze dobrze z Merchant Customer Exchange (MCX), które obejmuje między innymi Rite Aid ( nie przyjmie ani Apple Pay, ani Portfela Google. Zamiast tego pracują nad własną alternatywą, CurrentC, która pozwoli im zaoszczędzić znaczne kwoty, obciążając rachunek bankowy klienta bezpośrednio, zamiast płacić opłaty transakcyjne podmiotom przetwarzającym płatności, takim jak VISA ( V ) i MasterCard ( MA ).
Ani Google, ani Apple nie oferują zbyt wiele dostawcom za przystosowanie ich systemów; chociaż w tej chwili system CurrentC jest bardzo niezgrabny, wymagając od użytkownika zrobienia zdjęcia kodu QR, aby zapłacić, co sprawia, że jego sukces dla konsumentów wydaje się mało prawdopodobny.
Podsumowanie
Apple Pay twierdzi, że jest „Twoim portfelem bez portfela”, co w rzeczywistości lepiej pasuje do Portfela Google. Portfel Google nazywa siebie „łatwiejszym sposobem płacenia”, co, z całą uczciwością, powinno powiedzieć Apple. Dla konsumenta oba systemy zapewniają niewielką poprawę wygody i radykalną poprawę bezpieczeństwa. Jednak dla branży kompromisy są nadal bardzo niejasne.