5 maja 2021 5:54

Jakie są przykłady pokusy nadużycia w świecie biznesu?

Pokusa nadużycia to sytuacja, w której jedna strona podejmuje ryzykowne zachowanie lub nie działa w dobrej wierze, ponieważ wie, że druga strona ponosi ekonomiczne konsekwencje swojego zachowania. Za każdym razem, gdy dwie strony zawrą ze sobą porozumienie, może wystąpić pokusa nadużycia.

Kierowca posiadający polisę ubezpieczeniową samochodu może zachować mniejszą ostrożność podczas prowadzenia pojazdu niż osoba bez ubezpieczenia samochodu. Kierowca posiadający polisę ubezpieczeniową samochodu wie, że firma ubezpieczeniowa pokryje większość wynikających z tego kosztów ekonomicznych, jeśli ulegnie wypadkowi. Za każdym razem, gdy jednostka nie musi ponosić pełnych ekonomicznych konsekwencji ryzyka, może wystąpić pokusa nadużycia. W świecie biznesu pokusa nadużycia może wystąpić, gdy rządy podejmują decyzję o ratowaniu dużych korporacji. Ryzyko nadużycia jest również bardziej prawdopodobne, gdy istnieją pewne metody wynagradzania sprzedawcy.

Kluczowe wnioski

  • Pokusa nadużycia to sytuacja, w której jedna strona angażuje się w ryzykowne zachowanie lub nie działa w dobrej wierze, ponieważ wie, że druga strona ponosi ekonomiczne konsekwencje swojego zachowania.
  • Ryzyko nadużycia może wystąpić, gdy rządy podejmą decyzję o ratowaniu dużych korporacji z powodu.
  • Bailouty wysyłają wiadomość do kadry kierowniczej dużych korporacji, że wszelkie koszty ekonomiczne związane z angażowaniem się w nadmiernie ryzykowną działalność biznesową (w celu zwiększenia ich zysków) poniesie ktoś inny niż oni sami.
  • Kiedy właściciel firmy płaci sprzedawcy ustaloną pensję, może on mieć motywację do mniejszego wysiłku, robić dłuższe przerwy i generalnie mieć mniejszą motywację do zwiększania sprzedaży, niż gdyby wynagrodzenie było uzależnione od wielkości sprzedaży.

Wielka recesja

Pod koniec XXI wieku wiele gigantycznych korporacji w USA było na skraju upadku w wyniku lat ryzykownych inwestycji, błędów księgowych i nieefektywnych operacji. Te korporacje – takie jak Bear Stearns, American International Group (AIG), General Motors i Chrysler – zatrudniały tysiące pracowników i wniosły miliardy dolarów do gospodarki kraju. Ten okres czasu jest obecnie znany jako Wielka Recesja, a Stany Zjednoczone były w trakcie głębokiej globalnej recesji.

Podczas gdy wielu dyrektorów tych firm obwiniało zły stan gospodarki za kłopoty finansowe ich przedsiębiorstw, w rzeczywistości większa recesja gospodarcza po prostu ujawniła ryzykowne zachowania, w które angażowali się przez wiele, wiele lat przed początkiem kryzysu gospodarczego. recesja.

Ostatecznie rząd USA uznał te firmy za zbyt duże, aby upaść i przyszedł im na ratunek w formie pomocy finansowej. To dofinansowanie kosztowało podatników setki miliardów dolarów; rozumowanie rządu USA było takie, że pozwolenie na upadek firm, które były tak kluczowe dla status quo gospodarki tego kraju, może zagrozić pchnięciu Stanów Zjednoczonych w głębszą depresję gospodarczą, z której ostatecznie mogą nie wyjść.

Te bailouty – realizowane kosztem podatników – stanowiły olbrzymią sytuację pokusy nadużycia; Gotowość rządu do ratowania ich firm była sygnałem dla kadry kierowniczej dużych korporacji, że wszelkie koszty ekonomiczne związane z angażowaniem się w nadmiernie ryzykowne działania biznesowe (w celu zwiększenia ich zysków) byłyby ponoszone przez kogoś innego niż oni sami. Ustawa Dodda-Franka z 2010 roku próbowała złagodzić prawdopodobieństwo kolejnej sytuacji pokusy nadużycia dotyczącej tych „zbyt dużych, by upaść” korporacji. Ustawa zmusiła te korporacje do stworzenia z wyprzedzeniem konkretnych planów postępowania w przypadku ponownego popadnięcia w kłopoty finansowe. Ustawa przewidywała również, że w przyszłości firmy te nie zostaną ponownie wykupione kosztem podatników. Kiedy sytuacja pokusy nadużycia

Wynagrodzenie sprzedawcy

Metoda rekompensaty za sposób płacenia niektórym sprzedawcom to inna sytuacja, w której prawdopodobieństwo wystąpienia pokusy nadużycia jest większe. Kiedy właściciel firmy płaci sprzedawcy ustaloną pensję – nie opartą na jego wynikach lub wielkości sprzedaży – taki sprzedawca może mieć motywację, by włożyć mniej wysiłku, robić dłuższe przerwy i ogólnie mieć mniejszą motywację do zwiększania sprzedaży, niż gdyby otrzymywał wynagrodzenie był powiązany z ich liczbą sprzedaży.

W tym scenariuszu można powiedzieć, że sprzedawca działa w złej wierze, jeśli nie wykonuje pracy, do której został zatrudniony, najlepiej jak potrafi. Jednak sprzedawca wie, że konsekwencje tej decyzji (potencjalnie niższe przychody ) spadną na kierownictwo firmy lub właściciela firmy, a ich indywidualne wynagrodzenie nie ulegnie zmianie. Z tego powodu większość firm decyduje się płacić tylko mniejsze, podstawowe wynagrodzenie swoim sprzedawcom, a większość ich wynagrodzenia pochodzi z prowizji i premii, które są bezpośrednio powiązane z ich wielkością sprzedaży. Ten styl wynagradzania może zachęcić sprzedawców do cięższej pracy, ponieważ będą oni ponosić koszty utraconych szans sprzedaży w postaci niższych wypłat.