4 maja 2021 18:23

Ekonomika nielegalnego handlu narkotykami

Stany Zjednoczone wydały ponad 1 bilion dolarów od czasu, gdy prezydent Richard Nixon formalnie wypowiedział wojnę narkotykom w 1971 roku. Amerykanie nadal jednak wydają ogromne ilości na nielegalne substancje, kupując rocznie kokainę, heroinę, marihuanę i metamfetaminę warte 150 miliardów dolarów. Na rok 2020 rząd federalny zażądał 35,1 miliarda dolarów na krajowy budżet kontroli narkotyków. Warto zapytać: czy te pieniądze są dobrze wydane?

Patrząc z perspektywy kulturowej lub moralnej, może istnieć uzasadniony argument przemawiający za zakazem stosowania niebezpiecznych narkotyków. Patrząc z perspektywy ekonomicznej, wojna z nielegalnymi narkotykami jest mniej przekonująca. Podstawowa analiza ekonomiczna może wykazać, dlaczego większość zakazów nie realizuje zamierzonych celów i dlaczego nielegalizacja narkotyków może w rzeczywistości przynosić korzyści producentom i dostawcom narkotyków kosztem wszystkich innych.

Ekonomia czarnych rynków

Modele ekonomiczne nielegalnych narkotyków są zgodne z tymi samymi zasadami, które obowiązują w przypadku każdego nielegalnego towaru lub usługi, na które istnieje uzasadniony realny popyt. Nie ma nic specjalnego w produkcji lub dystrybucji popularnych nielegalnych narkotyków: heroiny, LSD, kokainy, ecstasy, amfetaminy, mety i marihuany. To umieszcza nielegalne narkotyki w tej samej kategorii, co nielegalna praca imigrantów, prostytucja, rynek części ciała (takich jak nerki), broń palna w jurysdykcjach wolnych od broni, a nawet alkohol podczas zakazu. Podsumowując, te towary i usługi stanowią czarny rynek.

Czarne rynki działają inaczej niż normalne rynki. Czarny rynek naturalnie wykazuje kilka tendencji rynków monopolistycznych lub rynków z niepewnymi zabezpieczeniami umów. Obejmuje to wysokie bariery wejścia, brak rozpoznawalnego prawa umów i niepewne prawa własności. Na czarnych rynkach potężni producenci mogą osiągnąć ponad normalne zyski, ograniczając konkurencję i ograniczając produkcję.

Inną wadą charakterystyczną dla czarnych rynków, zwłaszcza na nielegalnym rynku narkotykowym, jest to, że konsumenci są zwykle więźniami szarej strefy bez możliwości prawnych lub medycznych. Uzależnieni, którzy używają heroiny, nie mogą po prostu szukać leczenia nałogu bez obawy o poważne konsekwencje. Dzięki brakowi marketingu i ograniczeniom konkurencji, uzależniony nie wie, czy istnieją produkty alternatywne, które mogłyby być bezpieczniejsze lub tańsze. Ponadto uzależniony rzadko może rzucić wyzwanie producentowi, który oszukuje, wyrządza krzywdę lub popełnia oszustwo. Wszystkie te cechy zachęcają do nadmiernego polegania na jednej substancji lub jednym producencie.

Zwycięzcy i przegrani

W 2014 roku London School of Economics opublikowała raport zatytułowany „Ending the Drug Wars”. W raporcie wykorzystano standardową analizę ekonomiczną, aby pokazać, w jaki sposób globalna strategia zakazu narkotyków „przyniosła ogromne negatywne skutki i szkody uboczne”, w tym „masowe uwięzienia w USA, wysoce represyjna polityka w Azji, ogromna korupcja i destabilizacja polityczna w Afganistanie i Afryce Zachodniej”, ogromna przemoc w Ameryce Łacińskiej, epidemia HIV w Rosji i ostry globalny niedobór leków przeciwbólowych, „wśród innych„ systematycznych naruszeń praw człowieka na całym świecie ”.

Raport zawierał podpisy i wkłady dziesiątek czołowych ekonomistów i polityków, w tym pięciu laureatów Nagrody Nobla;Profesor Jeffrey Sachs z Columbia University;Nick Clegg, ówczesny wicepremier Wielkiej Brytanii;i Aleksander Kwaśniewski, były prezydent RP. Wydawali się zgadzać, że przegrani na nielegalnym rynku narkotyków to praktycznie wszyscy, którzy nie byli zaangażowani w produkcję narkotyków.

Ma to sens, przynajmniej z ekonomicznego punktu widzenia, ponieważ jedynymi zwycięzcami netto na rynku antykonkurencyjnym lub monopolistycznym są ci, którzy mają przywilej produkcji antykonkurencyjnego dobra. Narkotyki otrzymują niewiarygodną marżę w porównaniu z legalnymi towarami właśnie dlatego, że są nielegalne. London School of Economics szacuje, że eksport kokainy i heroiny wynosi odpowiednio prawie 1300% i 2300%. Dla porównania, 69% marży dla kawy lub 5% dla srebra.

Te nadzwyczajne marże nie tylko zapewniają producentom i dostawcom ponad normalne zyski, ale także zmniejszają wydatki w całej gospodarce. Ktoś, kto musi zapłacić 2000% marży, aby kupić wybrany przez siebie lek, jest zmuszony zmniejszyć wydatki na inne towary i usługi, a także prawdopodobnie ponieść stratę w zakresie produktywności i potencjału dochodowego. Jednak prawdziwie katastrofalne koszty alternatywne są zarezerwowane dla rządów prowadzących wojnę z nielegalnymi narkotykami i ich podatnikami.

Wpływ na podatki i wydatki

Za rok obrotowy 2020, rząd federalny o $ 35,1 mld National Drug Kontroli Budżetu, której celem jest zapobieganie zażywaniu narkotyków i łagodzenia jego skutków w Stanach Zjednoczonych to jednak pieniądze mogą być zapisywane, a miliardy w nowe dochody podatkowe mogą być generowane legalizując narkotyki. Naukowcy Jeffrey Miron i Katherine Waldock w swoim artykule „Wpływ na budżet po zniesieniu zakazu narkotykowego” oszacowali, że legalizacja pozwoliłaby rządom federalnym i stanowym zaoszczędzić 41,3 miliardów dolarów rocznie, generując jednocześnie 46,7 miliardów dolarów wpływów podatkowych.