4 maja 2021 15:20

Gdy boomers zwolnią, czy gospodarka pójdzie w tym kierunku?

Ikony muzyki Patti Smith, Carlos Santana i Steven Tyler mają jedną wspólną cechę – i to nie tylko rock and roll. To wyżu demograficznego, najdłużej żyjące pokolenie w historii Stanów Zjednoczonych. Według danych US Census Bureau, wyżu demograficznego – urodzonych mniej więcej w ciągu dwóch dekad po zakończeniu II wojny światowej lub między 1946 a 1964 rokiem – jest 73 miliony. Warto również zauważyć: w 2031 r. Najmłodsi wyżu demograficzni, urodzeni w 1964 r., Kończą 67 lat, co daje im prawo doświadczeń z Ubezpieczeń Społecznych.

Oprócz obaw związanych z ogólnym starzeniem się populacji Stanów Zjednoczonych – przewiduje się, że osoby powyżej 65. roku życia będą stanowić 20% populacji USA do 2029 r. – ekonomiści wyrazili zaniepokojenie spadającymi efektami gospodarczymi, gdy boom boomers osiągnie swoje późniejsze lata. W tym artykule przyjrzymy się wpływowi na gospodarkę i oczekuje się, że osoby z wyżu demograficznego osiągną wiek emerytalny.

Kluczowe wnioski

  • Pokolenie wyżu demograficznego obejmuje osoby urodzone w ciągu dwóch dekad po II wojnie światowej, mniej więcej między 1946 a 1964 rokiem.
  • Osoby z wyżu demograficznego przeżyły stabilne ekonomicznie dziesięciolecia, podczas których kraj doświadczył – ze stosunkowo nielicznymi wyjątkami – wysokiego wzrostu i dobrobytu gospodarczego.
  • Wielka recesja w 2008 r. Spowodowała jednak, że wielu pokoleń wyżu demograficznego pracowało dłużej, aby nadrobić straty, jakich doświadczyli w swoich portfelach emerytalnych.
  • Ponieważ coraz więcej osób z wyżu demograficznego odchodzi na emeryturę, może to mieć wpływ na wzrost gospodarczy, ponieważ emeryci nie tylko produkują mniej, ale także konsumują i wydają mniej.

Szczęściarze

Boomers okazali się być zdumiewająco produktywną kohortą. Część ich sukcesu zależy od szczęścia: mówiąc ekonomicznie, urodzili się we właściwym czasie. Po cieszeniu się dzieciństwem w okresie szybkiego wzrostu i stabilnych ekonomicznie dziesięcioleci następujących po drugiej wojnie światowej, weszli w szczyt względnego dobrobytu w średnim wieku z zaledwie kilkoma gospodarczymi wstrząsami, takimi jak kryzys energetyczny z 1979 roku i recesja na początku lat 80.

Rozważmy szczyt ery Clintona: w latach dziewięćdziesiątych udział siły roboczej osiągnął najwyższy w historii poziom. Ten dzieciak, który pracował na dwóch trasach w 1965 roku, byłby w dobrej pozycji, by zarobić na boomie internetowym lat 90. u szczytu swoich zarobkowych lat.

Co się stanie, gdy ponad 250 000 Amerykanów będzie obchodzić 65. urodziny każdego miesiąca? Gdy te boomers zbliżają się do emerytury, wpływ na siłę roboczą i wydatki konsumenckie już teraz wykazuje głębokie skutki.

Ale były złe czasy

Niszczycielską wielką recesję, która miała miejsce w 2008 r., Powszechnie obwinia się za niski wskaźnik udziału siły roboczej w kolejnych latach. Inną przyczyną niższej liczby pracowników mogą być osoby z wyżu demograficznego, które choć wielu było zmuszonych do pracy przez dodatkowe lata, aby zrekompensować inwestycje emerytalne utracone podczas krachu rynkowego w latach 2008–2009, obecnie w znacznej liczbie przechodzą na emeryturę.

Gdy osoby z wyżu demograficznego przechodzą na emeryturę, spodziewaj się szerokich efektów: emeryci nie tylko produkują i wnoszą mniejszy wkład w sensie ekonomicznym, ale także wydają mniej – nie jest to recepta na wzrost gospodarczy.

Czy jest jakiś obszar, w którym to pokolenie wydaje więcej? Na swoich dorosłych dzieciach. Znaczny odsetek rodziców zapewnia pewne wsparcie finansowe swoim dorosłym dzieciom, przyczym pomoc w postaci pożyczki studenckiej stanowi znaczny obszar obciążeń finansowych.

A dla wielu osób z wyżu demograficznego ta pomoc finansowa wykracza poza pomoc w udzielaniu pożyczek studenckich na pomoc w zapewnieniu mieszkania. Przed pandemią COVID-19 47% młodych dorosłych w wieku od 18 do 29 lat mieszkało z jednym lub obojgiem rodziców. Od lipca 2020 r. Liczba ta wzrosła do 52% – przewyższając poprzedni szczyt obserwowany ostatnio podczas Wielkiego Kryzysu.

Popiersie po boomie?

Pomiędzy ponurymi prognozami gospodarczymi, powszechnymi stratami oszczędności emerytalnych po recesji i klęską kredytów hipotecznych subprime, nic dziwnego, że niektórzy członkowie tego pokolenia niechętnie przechodzą na emeryturę. Nawet teraz pokolenie, które ukuło wyrażenie „żyj po to, by pracować”, żyje zgodnie ze swoją reputacją.



Według Bureau of Labor Statistics prawie 40% Amerykanów w wieku 55 lat i starszych pozostaje aktywnych zawodowo.

Ta długowieczność w miejscu pracy może stanowić problem dla młodszych pracowników, którzy mieli trudności ze znalezieniem dobrze płatnej, stabilnej pracy w okresie wysokiego bezrobocia. Zaleta? Przejście na emeryturę dla tej kohorty jest tak samo nieuniknione, jak efekt bumerangu, który ostatecznie stworzy dostępność pracy.

Ostatecznie niektórzy boomersi doprowadzają etos życia do pracy do skrajności. W ankiecie Gallupa z 2013 r., Która dotyczyła zachowań konsumenckich i zachowań pokolenia wyżu demograficznego w miejscu pracy, zadano następujące pytanie: „W jakim wieku planujesz przejść na emeryturę?”Dla 10% respondentów odpowiedzią było zwięzłe „nigdy”.

Podsumowanie

Podczas gdy pokolenie wyżu demograficznego pracuje dłużej, ich nieunikniona emerytura będzie miała szeroki wpływ na amerykańską gospodarkę. Spodziewaj się dużego wpływu na wydatki konsumenckie, ponieważ emeryci nie tylko produkują mniej, ale także konsumują i wydają mniej. Chociaż wskaźnik aktywności zawodowej już utrzymuje się na historycznie niskim poziomie, masowe przechodzenie na emeryturę osób z boomu boomerangowego może mieć pozytywny efekt bumerangu – zasadniczo zwalniając pracę młodszym pracownikom, którzy mają trudności ze znalezieniem pracy.